ZABRZE. 10-letnia uczennica jednej z zabrzańskich szkół podstawowych wróciła ze szkoły do domu pokaleczona i bez plecaka.
Przerażonym rodzicom opowiedziała, że została pobita i okradziona. Rodzice razem z córką poszli na komisariat i złożyli zeznania…
Wersja zdarzenia, jaką przedstawiła 10-letnia Ola była następująca: dziewczynka została zaczepiona przez nieznanego sprawcę, pobita a następnie okradziona. Policjanci zajmujący się tą sprawą ustalili, że prawda daleka jest od tej jaką przedstawiło dziecko.
Okazało się, że jeden z nauczycieli, z powodu kłopotów w nauce Oli, postanowił za pośrednictwem zeszytu korespondencji zaprosić jej rodziców do szkoły. Obawiając się konsekwencji, dziewczynka zdecydowała, że plecak wyrzuci do kubła na śmieci, a żeby stać się bardziej wiarygodną skaleczy się odłamkiem rozbitej butelki. Gdy policjanci powiadomili Olę, że znają prawdę, przyznała się do winy.
Najnowsze komentarze