Wraz z nadejściem sezonu grzewczego, wzrasta liczba kradzieży prądu.
Złodziejski proceder przynosi straty nie tylko dystrybutorom energii ale uderza też po kieszeni uczciwych lokatorów. Statystycznie raz w tygodniu policjanci wspólnie z pracownikami zakładu energetycznego ujawniają przypadek nielegalnego podłączenia.
Nielegalne podłączenie tzw. pajęczarstwo to nic innego jak kradzież
Co roku firma Vattenfall traci z tego powodu od 20 do 30 mln zł.
Szacunkowo, bo ile jest tak naprawdę przypadków kradzieży, tego nie wie nikt.
Warto podkreślić, że część tych strat jest przenoszona na wszystkich uczciwych klientów w opłacie dystrybucyjnej. Pieniądze to jednak nie wszystko, nielegalne instalacje stanowią bowiem poważne zagrożenie dla zdrowia i życia nie tylko ,,pajęczarzy? ale również ich sąsiadów.
Magnesy neodymowe nieskuteczne
Sposobów na nielegalny pobór energii jest wiele ? najczęstsze to omijanie liczników lub podpięcie się do sieci elektrycznej sąsiada. Do niedawna popularnym sposobem na zmniejszenie rachunków za prąd było stosowanie magnesów neodymowych, które powodowały że licznik obracał się wolniej. Metoda ta jednak okazała się pułapką dla oszustów, gdyż po zdjęcia magnesu z licznika zaczynał on pracować jeszcze szybciej.
W okresie jesienno-zimowym kradzieży jest więcej ze względu na potrzebę ogrzewania mieszkań.
Wtedy zaczyna się prawdziwy dramat: kaloryfery i grzejniki podłączane są do prowizorycznych układów, często wykonanych z niewłaściwych materiałów lub niskiej jakości, które nie gwarantują należytej ochrony przed przepięciami czy porażeniem. Stąd już tylko krok do tragedii.
Wpadają przy okazji
Jak informuje Marek Słomski, rzecznik prasowy KMP, ?pajęczarze? ujawniani są najczęściej przez przypadek:
? Często klienci przychodzą do nas z inną sprawą a przy okazji wychodzi na jaw właśnie ten problem. Nielegalne instalacje wykrywane są również przez pracowników firmy energetycznej podczas kontroli.
Jednak najskuteczniejszą bronią w walce ze złodziejami prądu są uczciwi lokatorzy.
Dlatego od kilku lat Vattenfall przeprowadza akcję ,,Bezpieczny mieszkaniec?. Każdy, kto wie lub podejrzewa sąsiada o nielegalny pobór prądu (lub gazu ? akcja prowadzona jest bowiem wspólnie z Górnośląską Spółką Gazownictwa), może zadzwonić pod specjalny numer telefonu i przekazać informację.
– Bardzo ważnym aspektem w walce z kradzieżami energii jest postawa obywatelska naszych klientów, którzy informują o zauważonych nieprawidłowościach i wpływają tym samym na obniżenie stawek dystrybucyjnych płaconych przez uczciwych klientów. Z kradzieżą energii elektrycznej związany jest również aspekt bezpieczeństwa naszych klientów, ponieważ nielegalne podłączenia wiążą się z ryzykiem porażenia prądem elektrycznym, wybuchu gazu lub pożaru spowodowanego na skutek prowizorycznych podłączeń.
Każdy klient może anonimowo zgłosić nieprawidłowości dotyczące zagrożeń wynikających z nielegalnego podłączenia pod numerem telefonu: (32) 303-5-303 ? informuje Vattenfall.
Nie tolerujemy kradzieży
Jak się okazuje, poziom akceptacji dla ludzi, którzy kradną prąd zmniejsza się bo z telefonu korzysta coraz więcej osób. Z jednej strony nie chcą płacić za innych, z drugiej – zdają sobie sprawę, że ich telefon może uratować czyjeś zdrowie lub życie.
Jak informuje Vattenfall, sposobów wykrywania nielegalnego poboru energii elektrycznej jest wiele, zajmują się tym specjalnie przeszkoleni pracownicy i w szczególnie trudnych przypadkach posługują się zaawansowanymi technologicznie urządzeniami pozwalającymi wykryć nielegalne przyłączenia ukryte w ścianach budynków lub zakopanych głęboko w ziemi.
Numer alarmowy pod który możesz zadzwonić, żeby zgłosić nielegalną instalację elektryczną lub gazową:
(32) 303-5-303
Urządzenia są na tyle dokładne, że ujawniają nawet uszkodzenie izolacji w ukrytych przewodach i określają miejsce uszkodzenia. Tyle tylko, że jeśli nikt tego nie zgłosi, taka nielegalna instalacja może działać w najlepsze ? nie wszędzie bowiem mogą być przeprowadzone kontrole i nie wszyscy złodzieje wpadają przez przypadek.
W całej sytuacji warto również zastanowić się, jak samemu nie paść ofiarą złodzieja.
Jeżeli niepokoi nas zbyt duże zużycie prądu, możemy przeprowadzić mały test – wyłączyć wszystkie odbiorniki w domu i sprawdzić czy licznik nalicza energię elektryczną. Możemy również wezwać elektryka ze stosownymi uprawnieniami.
Pajęczarz może posiedzieć
Za kradzież prądu grozi kara od 3 miesięcy do lat 5. Dochodzą do tego również kary grzywny ? tak przewiduje kodeks. Tylko w III kwartale tego roku do jednej z Rejonowych Prokuratur skierowano 12 spraw dotyczących kradzieży prądu.
Mimo wszystko cieszyć może fakt, że pod względem ilości nielegalnych podłączeń Gliwice znajdują się na jednym z ostatnich miejsc i, jak twierdzi Vattenfall, są miastem względnie bezpiecznym.
Jak wynika z danych Urzędu Regulacji Energetyki, w Polsce w pierwszych trzech kwartałach 2009 roku nielegalnego poboru dokonało 2796 odbiorców. Byli to odbiorcy z grupy gospodarstw domowych oraz mali odbiorcy komercyjni. Ilość skradzionej w tym czasie energii to 47.709 MWh, co stanowi 0,06 % całej sprzedanej energii. Podane liczby odnoszą się oczywiście do przypadków wykrytego nielegalnego poboru prądu, co oznacza, że jest to jedynie ułamek wszystkich kradzieży.
Najnowsze komentarze