„Policjant”, który zabezpieczył blisko 4 tysiące „fałszywych” złotych i „koleżanka wnuczka”, która zabrała ponad 23 tys. zł – w ten sposób dwoje starszych ludzi pozbyło się swoich oszczędności.
Policja apeluje o rozwagę i informowanie swoich krewnych żeby nie dawali pieniędzy nieznajomym.
We wtorek, około godziny 10:15 do drzwi jednego z mieszkań w Toszku zapukał młody mężczyzna. 84-letniemu właścicielowi mieszkania, który otworzył mu drzwi, przedstawił się jako policjant-detektyw, prowadzący śledztwo w sprawie fałszowania banknotów. Z relacji „policjanta” wynikało, że trefne banknoty mogły trafić do starszego pana wraz z emeryturą dostarczoną przez listonosza.
Emeryt wpuścił do mieszkania „policjanta” i okazał mu wszystkie banknoty jakie posiadał w domu.
Łatwo się domyślić, że „funkcjonariusz” zabezpieczył do badań wszystkie banknoty, w sumie 3900 zł i pośpiesznie opuścił mieszkanie.
Refleksja emeryta przyszła zbyt późno.
Kolejny przypadek miał miejsce wczoraj, około godz. 11:50 w Gliwicach, w bloku przy ul. Sztabu Powstańczego. Nieznany sprawca zatelefonował do jednej z mieszkanek bloku, przekonał 60-letnią kobietę, że jest jej siostrzeńcem po czym wyłudził pieniądze na zakup towarów w kwocie 23.500 zł.
„Siostrzeniec” poinformował ciocię, że sam nie może przyjść po pieniądze, ale przyśle znajomą. Pokrzywdzona bez wahania przekazała pieniądze nieznanej kobiecie.
Ta natychmiast po odebraniu paczki oddaliła się w nieznanym kierunku.
(KMP Gliwice)
Najnowsze komentarze