13 października 2007 r. na lotnisku w Vancouver ląduje Robert Dziekański.
Robotnik z Gliwic przyleciał w odwiedziny do matki. Nie zna języka angielskiego. Po kilku godzinach spędzonych na lotnisku wzbudza zainteresowania ochrony, ta wzywa policję. Błyskawicznie osaczony przez czterech policjantów, rażony prądem nie jest w stanie się bronić. Umiera na oczach setek pasażerów.
– Uważam, że brakuje filmów, które mierzą się z naszą drastyczną współczesnością – mówi Dariusz Jabłoński. Stwierdziłem, że po „Winie truskawkowym”, który był taką poetycką impresją, powinienem szybko zmienić smak. Chcę zrobić film, który o coś walczy – dodaje reżyser.
Dużo w sprawie Dziekańskiego wyjaśnił film wideo, który nagrał przypadkowy świadek wydarzenia.
Pokazuje jak brutalnie Dziekański potraktowany został przez tamtejszą policję.
– Poprzez ten film chcę pokazać, jak bardzo nasz świat zmienił się po 11 września 2001 r. Oddaliśmy władzę w ręce ludzi, którzy mają nas chronić, a oni niestety często tego nadużywają – dodaje Dariusz Jabłoński.
Dariusz Jabłoński zapowiada, że zdjęcia do filmu rozpoczną się jesienią 2010 roku. Film będzie nosił tytuł „Imigranci”. Autorem scenariusza jest Dariusz Jabłoński i Krzysztof Łukaszewicz.
(Polskie Radio)
Najnowsze komentarze