Do końca listopada potrwa remont popowodziowy w gliwickim ZSO nr 10 przy ulicy Zimnej Wody.
Szkoła nie zdążyła przed 1 września ? jeszcze przez parę miesięcy nie będzie można korzystać z części pomieszczeń niskiego parteru.
O powodzi w Gliwicach wielu już zapomniało, jednak Liceum Ogólnokształcące nr 1 do dziś odczuwa jej skutki. Od ponad dwóch tygodni w budynku szkoły trwają prace remontowe, mające na celu przywrócenie zniszczonych pomieszczeń do stanu sprzed powodzi.
– Dwa tygodnie temu podpisaliśmy umowę na remont niskiego parteru, gdzie znajdują się zalane pomieszczenia. Dlaczego tak późno? Dopiero 9 lipca otrzymaliśmy fundusze z Urzędu Miasta, gdyż mieliśmy problem z uzyskaniem środków od ubezpieczyciela ? informuje Adam Sarkowicz, dyrektor placówki.
Przetarg nieograniczony na przeprowadzenie renowacji wygrała gliwicka firma P.U.B.i S. ?ŁUKAWSCY? s.c. Na wyremontowanie kilkunastu pomieszczeń parteru wykonawca ma 12 tygodni od momentu podpisania umowy.
.
Całość ma kosztować około 280 tysięcy zł.
– Dzięki przyspieszonym pracom firmy remontowej udało się doprowadzić do stanu używalności już cztery sale lekcyjne, w których odbywają się zajęcia. Klasy te zostały już osuszone, otynkowane i wymieniono w nich podłogi. Teraz czekają tylko na gruntowne malowanie ? uspokaja dyrektor szkoły.
A które pomieszczenia nie zdążyły przed początkiem roku szkolnego?
Do użytku nie nadają się: magazyn, archiwum, bufet szkolny, szatnia, salka gimnastyczna, siłownia oraz pomieszczenia konserwatora i pedagoga szkolnego. Priorytetem jest salka gimnastyczna ? póki co dyrekcja liczy na dobrą pogodę, która pozwoli na przeprowadzenie części zajęć w-f na zewnątrz. Szkoła ma salę gimnastyczną, jednak nie zdoła ona pomieścić czterech grup lekcyjnych.
Czy ulepszono zabezpieczania przeciwpowodziowe, aby na przyszłość zredukować prawdopodobieństwo zalania? Budynek szkoły znajduje się bezpośrednim sąsiedztwie Kłodnicy i zawsze podczas intensywnych opadów będzie zagrożony powodzią.
– Kwestia zabezpieczenia to nie jest nasza sprawa, tylko instytucji czy osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w wypadku powodzi. Myślę, że po tegorocznej powodzi, nie dojdzie już do takich wydarzeń. Chciałbym również zauważyć, że przez prawie 30 lat Kłodnica nie wylewała, nawet w czasie pamiętnej powodzi z 1997 roku ? twierdzi Sarkowicz.
Michał Pac Pomarnacki
Najnowsze komentarze