Liczba mieszkańców korzystających z gliwickich bibliotek ciągle utrzymuje się w okolicach 20%, wypożyczamy jednak coraz więcej książek.
Jak więc przyciąga nowych i dba o utrzymanie regularnie korzystających ze zbiorów czytelników?
Statystyki nie kłamią i pokazują, że liczba osób zapisanych do bibliotek spada. Nic dziwnego, skoro w ciągu ostatnich lat w Gliwicach ubyło około 20 tysięcy obywateli. Nie warto jednak załamywać rąk. Wie o tym doskonale Grażyna Lazar, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach.
Wśród czytelników przeprowadzono ankietę. Jej wyniki pokazały, że w bibliotekach brakuje nowości. Czytelnicy narzekali także na krótkie godziny otwarcia poszczególnych filii. Władze MBP posłuchały głosu mieszkańców i obecnie w niektóre dni z biblioteki można skorzystać do godziny 19.00, co jest istotne szczególnie dla osób później kończących pracę. Dzięki remontom podniesiony został również standard lokali.
Jak tłumaczy Grażyna Lazar, już jakiś czas temu skupiono się na powiększaniu księgozbioru o nowości wydawnicze.
Z danych wynika, że w tym roku, co miesiąc jest kupowanych aż 2259 pozycji!
Do października wydano więc na książki ponad 435 tys. złotych. I na tym nie koniec. Biblioteka idzie z duchem czasu, zaopatruje się bowiem także w audiobooki, płyty CD i DVD z muzyką oraz filmami. Ważnym punktem są też prenumeraty czasopism. Pod tym względem gliwicka placówka plasuje się wysoko względem innych w województwie. Kupowane są bowiem aż 164 tytuły!
Gliwickie biblioteki kuszą również dodatkowymi usługami. W niemal wszystkich filiach można skorzystać z bezpłatnego internetu, także bezprzewodowego. Przeprowadza się wiele konkursów ? w tym największy, czyli Międzynarodowy Konkurs Graficzny na Exlibris ? dla najmłodszych organizuje się lekcje biblioteczne, a dla seniorów zajęcia, pozwalające im na naukę obsługi komputera, internetu i katalogu bibliotecznego. Ów katalog to kolejne ułatwienie dla czytelników.
Powoli wprowadzany jest bowiem system, umożliwiający m.in. rezerwowanie, zamawianie i przedłużanie terminu zwrotu książek przez internet. Od 2001 roku wszystkie filie wprowadzają informacje o swoich zbiorach do specjalnego programu PROLIB. Kiedy już się uporają z tą żmudną pracą, system zostanie w pełni uruchomiony. Grażyna Lazar ma nadzieję, że nastąpi to w przyszłym roku. Obecnie można wyszukiwać konkretne tytuły i sprawdzać, na półkach której filii są one dostępne.
Dodatkowym plusem tej innowacji będzie posiadanie przez czytelnika tylko jednaj karty bibliotecznej, która pozwoli na wypożyczanie książek we wszystkich filiach Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Jak widać internet, mimo że niewątpliwie odbiera bibliotece niektórych czytelników, nie jest traktowany jako wróg.
? Internet to kolejne źródło informacji ? mówi dyrektorka MBP. ? Jest on dla wielu osób wygodniejszy, dlatego z niego korzystają. Badania pokazują jednak, że jeśli ktoś jest aktywnym czytelnikiem, to równie często korzysta z internetu jak i biblioteki. Ważne jest dbanie o to, by czytelnictwo w ogóle nie zaginęło niż zastanawianie się, w jakiej ono ma być formie ? tłumaczy.
Mimo wszystko liczba czytelników nie rośnie. Grażyna Lazar zastanawia się więc, co by było, gdyby wszystkie prowadzone przez MBP działania nie zostały poczynione. Czy spadek byłby bardziej drastyczny?
Do końca września biblioteka naliczyła 217 tys. odwiedzin we wszystkich swoich oddziałach i o prawie 35 tys. wypożyczeń więcej niż w ubiegłym roku. Te statystyki nie odzwierciedlają jednak jakości czytelnictwa, co jest już zupełnie inną kwestią.
Małgorzata Urbanek
fot. Dzięki uprzejmości MBP w Gliwicach
Najnowsze komentarze