„Nie róbmy polityki” – takim hasłem na wielkich billboardach Donald Tusk zachęcał mieszkańców do aktywności podczas wyborów. Polityka i interesy partii, w wyborach samorządowych miały zejść na dalszy plan.
Mieszkańcy Zabrza i Gliwic apelu posłuchali i w wyborach prezydenckich odrzucili partyjnych polityków z… Platformy. Mirosław Sekuła z PO, do niedawna gwiazda komisji hazardowej, został dosłownie zmieciony (13%) przez bezpartyjną Mańkę-Szulik, która już w pierwszej turze uzyskała prawie 76% głosów.
Wyznaczony przez Platformę do starcia w Gliwicach Zbigniew Wygoda uzyskał wynik niewiele lepszy niż Sekuła. 17% to zawstydzająco mało, ale wystarczyło, by wejść do drugiej tury, gdzie spotka się z Zygmuntem Frankiewiczem.
Obecnemu prezydentowi, nieco pokiereszowanemu przez niepopularną decyzję o likwidacji tramwaju, zabrakło niecałe 3% do wygranej. W drugiej turze będzie mu jednak łatwiej zdobyć te dodatkowe 3% niż Wygodzie 33%. Jeśli w ciągu dwóch tygodni nie nastąpi jakieś „trzęsienie ziemi”, Frankiewicz ma w kieszeni prezydenturę na kolejne 4 lata.
Najnowsze komentarze