W Gliwicach jest ich 6224. Dzieci w wieku przedszkolnym, bo o nich mowa, często stają się elementem kampanii wyborczych.
Kwestia braku przedszkoli w Gliwicach była na tyle chwytliwa, że wykorzystywali ją nawet niektórzy kandydaci startujący w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.
Czy rzeczywiście taki problem istnieje? Czy może jest tu element demagogii ? wszak chwytliwe socjalne hasła, dotykające tematu opieki i dbania o pociechy, z reguły trafiają na podatny grunt i mogą ?zarobić? sporo głosów wyborczych. Zwłaszcza od rodziców, którzy chętnie narzekają na brak miejsc w przedszkolach.
? Niektórzy rodzice, niestety, prezentują dość roszczeniową postawę w tym względzie. Najchętniej posłaliby dziecko do przedszkola najbliżej miejsca zamieszkania. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. Czasami, po naborze, zostają wolne miejsca w placówkach w odległych punktach miasta ? uważa Izabela Truszkowska-Bodyńska, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 21 przy ulicy Górnych Wałów.
By usprawnić zapisy do przedszkoli, wprowadzono e-nabór ? stosunkowo nowy sposób rekrutacji. System ten, dość prosty i przejrzysty, w pewnym sensie jest kopią naboru do szkół ponadgimnazjalnych. Rodzice mogą zgłaszać swoje pociechy do maksymalnie trzech, z kilkudziesięciu istniejących w Gliwicach, placówek.
Przy e-naborze opiekuni wskazują swoje preferencje ? zaznaczając przedszkole pierwszego, drugiego i trzeciego wyboru.
Resztę robią urzędnicy ? dziecko startujące w naborze zbiera punkty, które decydują o jego pozycji na liście przyjętych. Za co przyznawane są punkty? Najwięcej dostają m.in. dzieci z rodzeństwem oraz wychowywane przez samotnych rodziców. Elektroniczna rekrutacja, która rozpoczyna się w kwietniu każdego roku, jest pozytywnie oceniana przez fachowców.
? Uważam, że sytuacja w pewien sposób się uporządkowała ? twierdzi Truszkowska-Bodyńska. ? Dzięki elektronicznemu naborowi, rodzice nie zapisują dzieci do kilku przedszkoli i nie blokują miejsc innym, jak miało to miejsce w przeszłości. Miejsc na pewno wystarczy dla każdego.
Co jednak, gdy nasz maluch nie dostanie się do żadnej z wybranych placówek?
Wtedy do akcji wkracza Wydział Edukacji w urzędzie miejskim, który ma wgląd w dane napływające z przedszkoli. Dzięki temu, może wskazać rodzicom, w którym ośrodku znajdują się jeszcze wolne miejsca. W praktyce więc, miejsca starczy dla wszystkich dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Należy też pamiętać, że przedszkolaki, które kontynuują edukację w danej placówce, są automatycznie przyjęte na kolejny rok szkolny ? wystarczy zasygnalizować taką chęć dyrektorowi przedszkola.
Warto też wziąć pod uwagę niepubliczne placówki. Co prawda znacznie droższe od miejskich, ale ich oferta edukacyjna z reguły przewyższa ofertę tych publicznych przedszkoli. Lekcje języka angielskiego, zajęcia sportowe oraz opieka logopedy ? to tylko nieliczne z ?bonusów?.
Czy niepubliczne przedszkola ?wygryzają? miejskie?
? Absolutnie nie! ? z przekonaniem odpowiada Truszkowska-Bodyńska. ? Dzięki nim rodzice mają większy wybór. Prywatne przedszkola w pewnym sensie uzupełniają ofertę miasta.
Pewne jest tylko jedno. Miejsc w przedszkolach będzie więcej. Liczba urodzeń w latach 2008 ? 2010 znacznie przewyższa aktualną liczbę dzieci w wieku od 3 do 6 lat.
.
Najmłodszych gliwiczan zatem przybywa ? to może tylko cieszyć.
Michał Pac Pomarnacki
Najnowsze komentarze