25-letni gliwiczanin wspiął się na dach pociągu prawdopodobnie po to, by koledzy zrobili mu zdjęcie. Popisy przed znajomymi skończyły się tragicznie. Młody mężczyzna spadł z dachu wagonu i porażony prądem z sieci trakcyjnej zginął na miejscu. Do wypadku doszło w niedzielę rano na katowickim dworcu kolejowym.
Gliwiczanin razem z grupą kolegów wracał do domu po zabawie w jednej z katowickich dyskotek.
Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że do wypadku przyczyniła się brawura i bezmyślność 25-latka. Znajomi ofiary byli pijani lub pod wpływem narkotyków.
Czy 25-letni gliwiczanin również pił alkohol lub był odurzony wyjaśni sekcja zwłok.
Najnowsze komentarze