Jest sposób na grafficiarzy. Tak można pomyśleć, obserwując nową praktykę, coraz częściej stosowaną przez zarządców nieruchomości, którzy otaczają opieką miejskie kamienice.
Chodzi o specjalną warstwę, którą nanosi się na elewacje odnawianych budynków.
Kładzie się ją mniej więcej do wysokości 3 metrów, czyli tak wysoko jak sięgnąć może ręka pseudoartysty lub pseudokibica. Koszt zabiegu to około 50 złotych za metr kwadratowy. Jeśli na takiej warstwie pojawi się graffiti, to możliwe będzie jego szybkie zmycie. Można wynająć firmę, która specjalizuje się w tego typu pracach i elewacja jest jak nowa.
Przykładem zabezpieczonej kamienicy jest budynek znajdujący się na rogu ulic Plebańskiej i Kościelnej.
Niestety, pomimo wydanych na powłokę antygraffitową pieniędzy, nikt od roku nie kwapi się by szpecące napisy usunąć.
Nasuwa się więc pytanie ? po co inwestować w zabezpieczenie skoro i tak się z tego nie korzysta.
Zarządca kamienicy przy ul. Kościelnej, ZBM I TBS, tłumaczy, że wszystkie opóźnienia związane są z tworzeniem się nowej wspólnoty mieszkaniowej, która jak tylko zacznie pełnić swoje obowiązki, postara się sprawę szpecących napisów załatwić.
Nie możemy się już doczekać.
Najnowsze komentarze