„Gdy akcja referendalna nie była jeszcze nagłośniona, wprowadzono mnie w błąd. Jak domyślam się, dokonano tego z premedytacją…”
…czytamy w liście otwartym radnego Młodzieżowej Rady Miasta Arkadiusza Burego.
List został skierowany do Prezydenta i Przewodniczącego gliwickiej Rady Miejskiej.
Radny opisuje okoliczności złożenia swojego podpisu poparcia dla przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydenta Gliwic i Rady Miasta.
Z lektury dowiadujemy się, że został wprowadzony w błąd przez osoby zbierające podpisy.
Gdy zażądał skreślenia swojego nazwiska z listy, odmówiono mu, przy okazji oskarżając m.in. o noszenie podsłuchu.
Kopie listu otrzymały gliwickie media. Poniżej publikujemy go w całości.
* * *
GLIWICE, 24 sierpnia 2009 roku
.
Prezydent Miasta Zygmunt Frankiewicz
Przewodniczący Rady Miejskiej Marek Pszonak
ul. Zwycięstwa 21
44-100 Gliwice
.
Piszę do Pana w sprawie akcji podjętej przez Obywatelską Grupę Inicjatywną „Referendum dla Gliwic”. Czuję się w obowiązku wytłumaczyć obecność mojego podpisu na jednej z list poparcia wniosku o referendum w sprawie odwołania Prezydenta Gliwic oraz Rady Miejskiej.
.
Dnia 18 czerwca 2009 roku, gdy akcja referendalna nie była jeszcze nagłośniona, wprowadzono mnie w błąd. Jak domyślam się, dokonano tego z premedytacją. Pani przy stoliku postawionym naprzeciw Urzędu Miejskiego, zbierającą podpisy osób popierających wymienioną akcję, oszukała mnie. Poinformowała mnie, że można złożyć swój podpis, by ?przywrócić likwidowane tramwaje?. Jako że zawsze byłem zwolennikiem demokracji bezpośredniej, uznałem, że społeczeństwo ma prawo wypowiedzenia się w tej kwestii i podpisałem jedną z list. W pośpiechu po wyczerpującym dniu, bez większego zastanowienia, zakładając prawdomówność i czystość intencji Grupy Inicjatywnej.
.
Po jakimś czasie, gdy akcja została nagłośniona przez media lokalne, zorientowałem się, iż zostałem oszukany! Kampania nie dotyczy tramwajów ? ma na celu odwołanie organów zarządzających miastem. Jednak po zapoznaniu się z prawdziwymi intencjami Grupy, nie zgodziłem się z nimi, ponieważ w mojej opinii są zacofane. Nie rozumiem dlaczego wiele przyszłościowych, wspaniałych decyzji włodarzy jest uznawanych za destruktywne dla społeczeństwa. Ich ideologia nie przemawia do mnie.
.
Przekonany o swoich prawach w związku z wyłudzeniem moich danych osobowych i podpisu, co chyba nosi znamiona przestępstwa, udałem się do oszukańczego stolika przy ulicy Zwycięstwa, by NIE wycofać się z poparcia, bo nigdy go nie udzielałem tej akcji, ale aby wykreślić moje nazwisko z listy.
.
Ku memu zdziwieniu zostałem poinformowany, że nie mogę tego zrobić. Między oskarżeniami o przynależność do jednej z młodzieżówek partyjnych, absurdalnymi podejrzeniami o noszenie podsłuchu, insynuacjami mającymi na celu podważenie mojej sprawności umysłowej (sic!) oraz uwłaczaniem mej godności, przedstawiono mi jakiś papier, który miał na celu potwierdzić niemożność wycofania swego podpisu spod listy. Jednak nie dano mi nawet szansy tego przeczytać, gdyż nieustannie przekonywano mnie do idei Grupy. Zachęcano mnie również, by w zamian zagłosować w referendum ?na nie?, tak jak by było już pewne, iż ono nastąpi.
.
Jednak nie zrobię tego. Nawet jeśli ów referendum nastąpi, po prostu nie skorzystam z okazji i nie wezmę w nim udziału. Nie jestem zainteresowany partycypowaniem w farsie demokracji. Nieczyste sytuacje tego typu napawają mnie niechęcią do przyszłych podobnych akcji, co jest chyba odwrotnym skutkiem, niż te zamierzone przez Grupę Inicjatywną.
.
Z wyrazami szacunku,
Radny Młodzieżowej Rady Miasta
Arkadiusz Bury
Najnowsze komentarze