„Nasze władze za mało patrzą na takie drobiazgi, które ludzi albo satysfakcjonują albo złoszczą. Ludzie nie cieszą się z dużych rzeczy, ludzie cieszą się z małych rzeczy.”
Rozmawiamy z posłem Andrzejem Gałażewskim, szefem lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej.
.
– Krytycznie odnosi się Pan do otoczenia prezydenta Frankiewicza. Tymczasem tworzący je ludzie to znacząca grupa gliwickiego koła PO w Gliwicach, któremu Pan szefuje.
– Otoczenie prezydenta, dosyć szeroko rozumiane, oceniam jako dość słaby zestaw. Ta jakość pogarsza się z kadencji na kadencję. Szczególnie ma to znaczenie w kontaktach z ludźmi, kiedy trzeba ich przekonywać do kontrowersyjnych decyzji. Mam też informacje, że kontakty z urzędem jako takim też nie są dla mieszkańców satysfakcjonujące.
(?) Na ogół na rozmowy z mieszkańcami wzywa się prezydenta Wieczorka, któremu zdarza się swoich rozmówców traktować ?z buta?. Wprawdzie jego poprzednik na tym stanowisku też nie był zbyt sympatyczny dla swojego otoczenia, ale nie wiem czy przypadkiem nie ma takiej aury, która powoduje, że tego typu zachowania są akceptowane. I to jest problem. Jeżeli człowiek z bezpośredniego otoczenia prezydenta czy pracownik byłby kilka razy upomniany, że ma się ubrać inaczej czy inaczej zachowywać, to wtedy być może byłyby efekty. A tak jest roztrwanianie pewnych ewidentnych sukcesów. Bo sukcesy rzeczywiście są.
Nasze władze za mało patrzą na takie drobiazgi, które ludzi albo satysfakcjonują albo złoszczą.
Ludzie nie cieszą się z dużych rzeczy, ludzie cieszą się z małych rzeczy.
.
– Czy uważa Pan, że to otoczenie prezydenta powoduje, że nie jest on tak dobrze odbierany jak mógłby być?
– Traktuję prezydenta znaczenie poważniej i znacznie lepiej ale oceniam krytycznie za dobór otoczenia. On jest za nie odpowiedzialny.
– Czy prezydent jest członkiem Platformy Obywatelskiej?
– Zygmunt Frankiewicz faktycznie zrezygnował z członkostwa w PO ponieważ nie wypełnił statutowego obowiązku czyli nie wpisał się do żadnego koła.
.
– Platforma ma jednak jakiś problem z Zygmuntem Frankiewiczem, ponieważ do tej pory na oficjalnej stronie figuruje on jako wiceprzewodniczący struktur regionalnych…
– To jest problem Platformy, który próbuję od pewnego czasu rozwiązać. Nie dlatego żebym był wrogiem swojego jeszcze niedawnego kolegi ale dlatego, że pewien porządek musi być, szczególnie na Śląsku. Są sytuacje, kiedy partie zabiegają o osoby neutralne. Jednak wykreowanie się z czynnego polityka, jakim był Frankiewicz na osobę neutralną, jest niezwykle trudne i chyba skazane na niepowodzenie.
Wybór należał do niego. Dwaj wiceprezydenci, którzy nie kochają mnie za bardzo, są w kole. Jan Kaźmierczak, zaliczany do człowieka bliskiego Frankiewiczowi też jest.
Nie było żadnych przeszkód żeby do koła zapisał się i prezydent, tylko wtedy musiałby zaakceptować to, że ja jestem przewodniczącym. Trzeba zapytać dlaczego nie chciał tego zrobić. Być może z powodów emocjonalnych a nie politycznych. Ale w polityce emocje nie są dobrym doradcą.
.
– Prezydent Frankiewicz i Platforma Obywatelska walczący o ten sam elektorat ? to nie jest zbyt wygodna sytuacja…
– Być może. Jest grupa wyborców, którzy głosowali na PO i chcieliby aby ta partia utrzymała się przy władzy ale równocześnie jest zmęczona pewnym trwaniem wewnątrz tej władzy. To wszyscy wiemy. Władza, która już się opatrzyła i trochę kostnieje, to nie jest dobre dla formacji. Jeżeli Platforma Obywatelska byłaby w stanie wykreować z siebie jakąś nową propozycję dla mieszkańców to byłoby to najlepsze rozwiązanie.
.
– A jest w stanie?
– Na razie nie (śmiech).
.
– No to jest problem, jeżeli w 200 tysięcznym mieście nie można znaleźć realnego kontrkandydata dla urzędującego prezydenta…
– Platforma w Gliwicach jest w niezwykle trudnej sytuacji, gdyż aktualne władze były wybierane z listy PO. Część z nich w dalszym ciągu jest w partii. Ludzi doświadczonych w pracy samorządowej a jednocześnie ?świeżych? politycznie, nie ma. Należałoby ich szukać poza formacją polityczną. W tej chwili, stanowisko prezydenta to nie jest specjalnie atrakcyjna posada. Wiele osób realnie myślących o polityce wie, że to funkcja bardzo odpowiedzialna, niewdzięczna, wymagająca wiele nakładów i… średnio płatna. Jeżeli ktoś jest utalentowany, to znajduje swoje miejsce w biznesie lub w innej aktywności. I to jest ten problem. Z kolei inne partie polityczne nie wykreowały na tyle mocnej reprezentacji, by zagrozić temu układowi.
.
– Pójdzie Pan na referendum?
– Tak, pójdę. Referendum jest faktem, zostało wykreowane zgodnie z przepisami. Moim zdaniem, granie frekwencją nie jest właściwe. Trzeba raczej wpływać na sposób głosowania a nie na fakt pójścia do urn. Jeżeli chcemy żeby ludzie w ogóle uczestniczyli w wyborach – lokalnych, parlamentarnych czy europejskich, to nie można im mówić: do tych wyborów idźcie, a do tych nie. Trzeba mieć więcej pewności, że ludzie akceptują to, co dzieje się w mieście, pójdą i zagłosują pozytywnie dla władz miasta i w tym kierunku prowadzić rozmowę z mieszkańcami. Jeżeli mówi się w pierwszym odruchu, że przyzwoici ludzie zostaną w domu a nieprzyzwoici pójdą na referendum to nie jest właściwa forma dialogu.
.
– W Gliwicach powstaje drugie koło Platformy Obywatelskiej. Tworzy je Jan Kaźmierczak. To ma być konkurencja?
– Jan Kaźmierczak wystąpił z takim wnioskiem, który został wczoraj (we wtorek, 27 października) pozytywnie oceniony przeze mnie jako szefa powiatu. To ma być koło środowiskowe, związane z szeroko rozumianą edukacją. My nie prowadzimy jakiejś totalnej bitwy w Gliwicach. Każdy ma prawo do aktywności politycznej. Te dwa koła będą współpracować.
– Dziękujemy za rozmowę
rozmawiali:
Nina Drzewiecka – GAZETA MIEJSKA – Informator Rynkowy
Jarek Sołtysek – Telewizja Gliwice
Najnowsze komentarze