W Zabrzu o fotel prezydencki powalczą aż dwie kobiety i dwóch mężczyzn. To swego rodzaju fenomen w skali kraju. Bez ustawowego „wspomagania” parytetami, połowa kandydatów, pardon, kandydatek na prezydenta to kobiety! W Gliwicach honoru pań w walce o prezydencki fotel broni jedynie Katarzyna Lisowska.
Inaczej sprawa wygląda gdy przyjrzeć się np. gliwickim kandydat(k)om do rady miejskiej. Na listach PiS mamy 14 pań (35 panów), przeważnie umieszczanych na zasadzie paprotki na szarym końcu. W Platformie 12 pań przypada na 38 panów, dwie listy otwierają panie. Bardziej sfeminizowane są listy Koalicji Zygmunta Frankiewicza, 16 kandydatek i 34 kandydatów. W okręgu nr 1 pierwsze trzy miejsca zarezerwowano dla płci pięknej. A w SLD? 14 pań, ale żadna nie znalazła się na pierwszym miejscu.
Panuje przekonanie, że polityka jest domeną mężczyzn. Jak jednak widać, panie powoli ale konsekwentnie, po kawałku „wyrywają” im to ulubione poletko. Gdzieniegdzie trafiają przy tym na ostry opór, w efekcie okupują końcówki list. O tym ile pań przejmie miejskie stery ostatecznie zdecydują jednak wyborcy. Już w najbliższą niedzielę.

Najnowsze komentarze