Internet potęgą jest i basta! Wiedzą o tym już prawie wszyscy kandydaci na prezydenta Gliwic, ale nie zawsze potrafią tę wiedzę wykorzystać. Zaglądnęliśmy więc na strony www kandydatów, żeby sprawdzić co przygotowali dla coraz szerszej grupy wyborców korzystających z internetu.
Oceniamy strony i ich zawartość, bez wdawania się w szczegóły programów i poglądy.
Interesuje nas tylko jedno: Kto ma najlepszą, najczytelniejszą i najładniejszą stronę internetową?
Oceny dokonaliśmy na podstawie stanu z 24 października, godziny 17.00.
.
Chłopek Aleksander
Szukaliśmy strony kandydata Prawa i Sprawiedliwości poprzez google ale bez powodzenia. Podobno jak czegoś nie ma w google, to nie istnieje. Nie poddaliśmy się jednak łatwo, wpisując nazwisko w różnych kombinacjach i z różnymi końcówkami. I to był właściwy trop! Strona już jest (czyt. dopiero). To ważne, bo przecież nie kto inny, ale właśnie Aleksander Chłopek proponuje darmowy dostęp do sieci dla wszystkich gliwiczan. Bez strony www wypadałby mniej przekonująco w roli entuzjasty internetu.
Serwis wygląda jednak na niedokończony, trafiliśmy chyba na wersję przedpremierową. Zamiast programu wyborczego widać na razie tylko grafiki zapowiadające program. Kilka zdań o samym kandydacie i to w zasadzie byłoby na tyle.
Od strony graficznej serwis budzi pewne nadzieje. Zawartość trudno w ogóle ocenić, bo na 4 tygodnie przed wyborami praktycznie jej nie ma. Niedobrze.
Zawartość/aktualizacja: –/10
Grafika: 6/10
Ocena ogólna: nie oceniano
aktualizacja z 28.10:
Sztabowcy PIS zaprezentowali nową, skończoną już wersję strony. VIDEO —>
.
Frankiewicz Zygmunt
Oficjalna strona przeszła niedawno gruntowny face lifting. Zmienił się przede wszystkim układ strony i kolorystyka. Czy na lepsze? Zdaniem piszącego recenzję – zdecydowanie tak. Znamy jednak opinie całkowicie odmienne. Kwestia gustu.
Pod względem bogactwa treści, strona Zygmunta Frankiewicza wygrywa z konkurentami. To jedyny serwis, którego od deski do deski nie da się przeczytać w ciągu 10 minut.
Kilka działów prosi się jednak o aktualizację. „Z ukosa” ostatni raz zmiany widziało w lipcu, a dział „w mediach” zaskakuje brakiem odnośników do aktualnych informacji.
Znacznie lepiej prezentują się „aktualności” i całkiem zgrabnie redagowany „blog”. Czyta się go naprawdę dobrze.
Oprócz tego, znajdziemy sporo informacji o samym prezydencie, galerię, kalendarz spotkań (ciekawe rozwiązanie) i oczywiście program wyborczy, którego rzecz jasna zabraknąć nie mogło. Natomiast pojawiający się np. w dziale „aktualności” komunikat o błędach skryptu: [Warning: call_user_func(sectionRows::get) [function.call-user-func]:…] z programem wyborczym związku już nie ma.
Łatwość nawigowania po serwisie nie jest jego najmocniejszym punktem. Na przykład galerii nie odnajdziemy bez zaglądania na stronę główną, podobnie jest z cytatami i przeglądem mediów.
Stronę oparto o gotowy szablon, ale warto przetłumaczyć go na język polski w całości. Anglojęzyczne odnośniki „read full story”, i to jeszcze na stronie głównej, zdecydowanie nam się nie podobają.
Zawartość/aktualizacja: 8/10
Grafika: 7/10
Ocena ogólna: 7,5/10
.
Lisowska Katarzyna
Do niedawna sądziliśmy, że jedyna kobieta w gronie kandydatów na prezydenta Gliwic nie posiada oficjalnego serwisu. Z błędu wyprowadziła nas jednak sama kandydatka, wysyłając do redakcji adres strony.
Po wpisaniu w wyszukiwarkę google „Katarzyna Lisowska” pojawiają się sporo odnośników ale dopiero na 47 miejscu ten najwłaściwszy: www.lisowska.info.
Na stronie głównej wita nas sporej wielkości zdjęcie kandydatki. W sekcji o wdzięcznej nazwie „pages” znajdziemy m.in. informacje o samej kandydatce, komitecie honorowym i dość ogólnikowy program. Podobnie jak na stronach pozostałych kandydatów, nie ma możliwości dodawania komentarzy do poszczególnych materiałów, o czym informuje wyświetlający się napis „comments are closed”. Jak widać autorzy strony korzystający z gotowego szablonu, zapomnieli w paru miejscach o przetłumaczeniu go na język polski.
Graficznie strona jest skromna ale w miarę poprawna. Brakuje działu „aktualności”, nie dowiemy się niczego na temat prowadzonej kampanii, widoczne ubóstwo zawartości mają rekompensować liczne odnośniki do innych stron i publikacji. Autorzy strony poszli jak widać na łatwiznę.
Na pochwałę zasługuje dobór zdjęć w galerii, ocieplających wizerunek kandydatki. Niestety bardzo niewygodnie się je przegląda – brakuje opcji „następne/poprzednie”.
W dziale „kontakt” znajdziemy adres mailowy i możliwość zostawienia informacji w formie komentarza. Wystarczy podać „name”, „webside” i wybrać „submit a comment”. Na szczęście same komentarze można pisać w języku polskim.
Zawartość/aktualizacja: 2/10
Grafika: 5/10
Ocena ogólna: 3,5/10
.
Widuch Marek
Gdyby zwycięzcę wyborów określać na podstawie wyglądu strony głównej – nowym prezydentem zostałby Marek Widuch. I to już w pierwszej turze. To największa zaleta internetowej prezentacji kandydata SLD. W formie zdjęciowo obrazkowej kandydat prezentuje główne założenia programowe. Doskonały pomysł. Gorzej sprawa wygląda gdy internauta zainteresowany dwuzdaniową obietnicą i obrazkiem zechce kliknąć w „więcej”. Zamiast „więcej” otrzyma to samo tylko, że… bez obrazka. Więcej znaczy mniej?
Niezrażeni szukamy informacji o kandydacie. Jest krótko ale w miarę konkretnie.
Dział aktualności to zamieszczane od czasu do czasu oficjalne komunikaty, napisane językiem niestrawnym dla przeciętnego internauty. Brakuje przemyśleń kandydata, komentarzy czy opinii. Gdybyśmy mieli podpowiadać – w poszukiwaniu odpowiedniej formy warto zajrzeć do bloga Zygmunta Frankiewicza.
W dziale „kontakt”, oprócz adresu mailowego znajdziemy również godziny dyżurów i adres. Inni tego nie mają. Plus.
W galerii zobaczymy tylko kilka zdjęć. Marek Widuch w kasku, bez kasku, w krawacie i bez krawata. Kiepsko. I tu znowu doradzimy. Inspiracji w doborze zdjęć szukalibyśmy na stronie Katarzyny Lisowskiej.
Serwis graficznie ładny, jednak pod względem zawartości wypada słabo. Warto jeszcze nad nim popracować.
Zawartość/aktualizacja: 4/10
Grafika: 8/10
Ocena ogólna: 6/10
.
Wygoda Zbigniew
Nie jest dobrze. To pierwsze wrażenie, jakie odnosimy po otwarciu oficjalnej strony kandydata Platformy Obywatelskiej. Ponure, zbyt ciemne zdjęcie Zbigniewa Wygody bardziej pasowałoby do kogoś z kręgów skrajnej prawicy. Aktualna fotografia zastąpiła poprzednią, jeszcze gorszą, szczęśliwie wycofaną ze strony i plakatów, gdzie graficy najwyraźniej przeszarżowali ze stosowaniem efektów photoshopa.
Ogólna grafika strony wskazuje, że sztab gliwickiej Platformy postanowił wdrożyć program oszczędnościowy przy zlecaniu wykonania serwisu. Prostota w złym tego słowa znaczeniu i siermiężność krzyczy z każdego centymetra kwadratowego ekranu.
Zaletą jest jednak czytelna nawigacja. Gdy klikniemy w „blog”, otwiera się strona z dużym napisem „blog”… i to wszystko. Bloga nie ma.
W dziale kontakt znajdziemy tylko adres mailowy, natomiast w dziale aktualności od kilku tygodni mamy jedną „aktualność” – wywiad z kandydatem. Ani słowa o spotkaniach, konwencjach czy jakichkolwiek wydarzeniach związanych z prowadzoną kampanią.
Program wyborczy jest, ale zapodany w nieciekawej graficznie formie. Przeczytają go tylko najwytrwalsi.
W galerii znajdziemy dział „w pracy” i „prywatnie”. Czy uśmiechanie się do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny to praca Zbigniewa Wygody – nie wiemy. Tak wynikałoby jednak z opisu galerii. Wszystkie zdjęcia „w pracy” pochodzą z ostatniej konwencji wyborczej Platformy w Zabrzu. Natomiast galeria „prywatnie” zawiera jedynie kilka zdjęć w górskiej scenerii, przedstawiających Zbigniewa Wygodę jako nastolatka.
Zawartość/aktualizacja: 3/10
Grafika: 5/10
Ocena ogólna: 4/10
Podsumowanie.
Zaskakuje fakt, że kandydaci dwóch największych partii politycznych tak kiepsko prezentują się w internecie. PiS ciągle pracuje nad stroną i można mieć wątpliwości czy zdąży do wyborów, natomiast Platforma zdaje się nie dostrzegać siły oddziaływania internetu, oferując serwis niedokończony i mówiąc wprost – przygotowany w sposób niechlujny.
Najmniej znana, niezależna kandydatka Katarzyna Lisowska chyba również nie szuka poparcia wśród internautów – a szkoda, bo to stosunkowo niedrogi sposób na dotarcie do wyborców. Zwłaszcza gdy nie dysponuje się szerszym zapleczem politycznym,
Graficznie na pochwałę zasługuje strona Marka Widucha, natomiast za zawartość i aktualizacje najwięcej punktów zbiera serwis Zygmunta Frankiewicza.
Najnowsze komentarze