Piast po raz pierwszy w historii wygrał w Gdańsku.
Podopieczni Ryszarda Wieczorka dzięki trafieniu Bartosza Iwana pokonali w sobotę Lechię i dopisali do swojego konta bardzo cenne trzy punkty, które przybliżyły ich do utrzymania w Ekstraklasie.
Bilans Piasta w wyjazdowych meczach z Lechią nie jest najlepszy. Przed sobotnim starciem gliwiczanie siedmiokrotnie przegrywali w Gdańsku i trzykrotnie remisowali. W spotkaniu 27. kolejki ekstraklasy odnieśli więc historyczne zwycięstwo.
– Przyjechaliśmy tutaj zgarnąć pełną pulę, chociaż wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. Lechia pokazuje dobrą piłkę. Ma na swoim koncie 34 punkty, więc grała na luzie. Trochę goniliśmy za piłką, ale najważniejsze, że skutecznie – powiedział Mariusz Muszalik.
Niebiesko-czerwoni w pierwszych fragmentach meczu mieli problemy, ale w miarę upływu czasu coraz częściej przedostawali się pod pole karne gospodarzy.
– Mieliśmy nóż na gardle. Wiedzieliśmy, jaka jest stawka tego spotkania. To był najwyższy czas, by zagrać na zero z tyłu i zdobyć punkty – zauważył Jakub Biskup.
O losach meczu zadecydowała 39. minuta. Wtedy to na listę strzelców wpisał się Bartosz Iwan.
– To moja czwarta bramka w ekstraklasie, ale pierwsza w barwach Piasta – cieszył się 26-letni pomocnik. Były zawodnik GKS-u Katowice z powodzeniem zastąpił w składzie Kamila Wilczka, który nie grał z powodu nadmiaru żółtych kartek.
W najbliższą sobotę przed Piastunkami kolejny mecz o przysłowiowe sześć punktów. Tym razem zmierzą się u siebie ze Śląskiem Wrocław. Drużyna bardzo liczy na doping kibiców.
(piast.gliwice.pl)
Najnowsze komentarze