W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o pomyśle radnego Kajetana Gorniga (PO), umożliwiającego mieszkańcom składanie do Rady Miejskiej projektów uchwał po zebraniu 500 podpisów.
Z pomysłem polemizuje na łamach GAZETY MIEJSKIEJ Tadeusz Olejnik, również z PO.
Przeczytaj o pomyśle radnego Gorniga >>
?Po lekturze artykułu ?Wystarczy 500 podpisów? natychmiast nasunęła mi się myśl ? wybory samorządowe tuż ? tuż, trzeba ?kiełbasę wyborczą? dostarczyć elektoratowi.
Po chwili nadeszła refleksja. Samorządowiec i kandydat do sprawowania mandatu radnego powinien deklarować służbę mieszkańcom a nie obarczać ich swoimi obowiązkami, nazywając to tworzeniem społeczeństwa obywatelskiego (równie dobrze można nazwać to lenistwem).
Mieszkańcy mają wiele możliwości korzystania z inicjatyw uchwałodawczych – po pierwsze i najważniejsze, deklarując poparcie w wyborach dla programu konkretnego kandydata (wszak ustrój w samorządzie jest przedstawicielski).
Następnie 1 (jeden!) mieszkaniec może zwrócić się do Przewodniczącego Rady, jego zastępców, prezydenta, grupy co najmniej 5 radnych lub komisji branżowych Rady Miejskiej, a jest ich sporo i za ich pośrednictwem uruchomić inicjatywę uchwałodawczą.
Wszystkie te wymienione instytucje mają obowiązek służyć mieszkańcom (biorą za to pieniądze). Skoro tak, to zbieranie kilkuset podpisów jest raczej utrudnieniem a nie pomocą.
Reasumując wnoszenie projektów uchwał i procedowanie nad nimi jest moim zdaniem wystarczająco dostępne dla wszystkich mieszkańców. Pozostaje kwestia wyboru ?swojego? przedstawiciela (radnego) w Radzie Miejskiej i rozumność projektów uchwał.
W związku z powyższym komplikowanie dotychczasowych rozwiązań i łudzenie się, że po tej zmianie to już na pewno będzie dobrze nie znajduje mojego uznania.
Głosuje przeciw pomysłowi pana Radnego.”
Fot. Wojciech Baran
Najnowsze komentarze