W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o tragicznej śmierci wiceprezydenta Gliwic, Tadeusza Gruszczyńskiego, który zginął od kuli radzieckiego żołnierza.
Dzisiaj uzupełniamy obraz sowieckich szkód wyrządzonych w 1945 roku na terenie Gliwic.
Zabójstwo wiceprezydenta nie było zjawiskiem odosobnionym. (czytaj tu >>) Lista ofiar Sowietów, którzy w styczniu 1945 wyzwolili Gliwice, jest znacznie dłuższa. Podczas świętowania zakończenia wojny, przy ulicy Tarnogórskiej żołnierze Armii Czerwonej strzelali na oślep z karabinów. Jeden z naboi trafił w skład amunicji.
W wybuchu zginęło ośmioro mieszkańców Żernik oraz kilkunastu żołnierzy radzieckich, którzy biesiadowali w pobliskiej restauracji.
Plądrowanie mieszkań ludności cywilnej, gwałty i grabieże były wówczas na porządku dziennym. Szacuje się, że w tym okresie zgwałcono kilkaset kobiet z Gliwic. Niektóre z nich, niepotrafiące żyć z tym koszmarem, odbierały sobie życie. Jednak terror czerwonoarmistów nie kończył się na mordowaniu i gwałtach. Gliwickie muzea, kościoły, a często także domy i mieszkania poddane były grabieży ze strony Sowietów. Do Gliwic skierowano nawet specjalnie powołaną grupę ekspertów pod kierownictwem Borysa Filippowa. W skład jego zespołu wchodzili głównie radzieccy historycy sztuki.
Ich zadanie było bardzo proste ? zagrabić i wywieźć jak najwięcej przedmiotów o jakiejkolwiek wartości artystycznej.
Niestety, do dziś ma żadnych oficjalnych danych, dzięki którym można byłoby określić liczbę wykradzionych z Gliwic dzieł sztuki. Lokalną ludność rabowali na własną rękę żołnierze Armii Czerwonej. Kradziono prawie wszystko ? ubrania, buty, firanki, zegarki, sztućce, maszynki do mięsa, walizki, rowery, fortepiany, a także niemieckie podróbki stradivariusów. Łupy przechowywano w magazynach przy ulicy Wrocławskiej.
Sowieci nie szczędzili także mieszkań i budynków ? im ?zawdzięczamy? spalenie słynnego hotelu ?Haus Oberschlesien? (dziś mieści się tam Urząd Miejski), jednego z największych hoteli w przedwojennych Niemczech. Spalono też Teatr Victoria (przy alei Przyjaźni) i kino Capitol (przy ulicy Wieczorka).
Dlaczego działania Armii Czerwonej w Gliwicach cechowało takie nienaturalne okrucieństwo? Odpowiedz jest bardzo prosta ? Gliwice były pierwszym dużym ?germańskim? miastem, należącym przed wojną do III Rzeszy, do którego wkroczyli Rosjanie. Sowieci czuli, że wchodzą na wrogie tereny, zamieszkane przez ludność niemiecką. O ile, z rozkazu Stalina, na ziemiach polskich nie mogli pozwolić sobie na gwałty i grabież (przynajmniej teoretycznie ? w praktyce wyglądało to różnie), to na ziemiach niemieckich ten zakaz nie obowiązywał. Bestialskie zachowania żołnierzy radzieckich można zatem tłumaczyć ówczesnymi realiami.
.
Czuli się w pewnym sensie usprawiedliwieni, a swoją pogardę i okrucieństwo tłumaczyli chęcią zemsty za krzywdy wyrządzone im przez Niemców.
Przy pisaniu artykułu korzystano z książki Bogusława Tracza pt. ?Rok ostatni ? rok pierwszy. Gliwice 1945?, wyd. Muzeum w Gliwicach, 2004. W publikacji zastosowano obecne nazwy ulic.
Najnowsze komentarze