ZABRZE. Pijany i odurzony narkotykami agresywny mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu z 4-letnim dzieckiem i groził popełnieniem samobójstwa. To nie scena z filmu kryminalnego ale prawdziwe zdarzenie do którego doszło tej nocy w dzielnicy Zabrza.
Roztrzęsiona, zapłakana kobieta zadzwoniła w nocy na policję i powiadomiła funkcjonariuszy o zachowaniu rozjuszonego konkubenta. Agresywne zachowanie mężczyzny spowodowane było tym, że pokłócił się wcześniej ze swoją współokatorką.
23-latek wyrzucił kobietę z domu a sam zamknął się w mieszkaniu z 4-letnią córeczką. Groził, że popełni samobójstwo. Do akcji natychmiast wkroczyli policjanci, strażacy, ratownicy medyczni, a także policyjny negocjator. Przez ponad dwie godziny toczone były rozmowy z mężczyzną, którego policjanci podejrzewali również o to, że może on znajdować się pod wpływem narkotyków.
Najbardziej dramatycznym momentem w całej akcji była chwila gdy długi płacz 4-latki ustał. Natychmiast na miejsce zdarzenia sprowadzono matkę zabarykadowanego mężczyzny. Po rozmowa z kobietą otworzyły się drzwi. Zatrzymany 23-latek, tak jak podejrzewano, znajdował się nie tylko pod wpływem alkoholu ale również narkotyków.
Poza tym pies policyjny, ujawnił w mieszkaniu inne środki odurzające. Jak się później okazało pod wpływem narkotyków była także wyrzucona z domu matka dziecka. W tej chwili rodzice dziecka są przesłuchiwani przez policjantów.
Dzieckiem natomiast zaopiekowała się bardzo pomocna w akcji babcia. Do zdarzenia doszło w mieszkaniu przy ulicy Głowackiego.
Najnowsze komentarze