Gliwiccy i zabrzańscy policjanci eskortowali do szpitala w Zabrzu 10-letniego pacjenta, który miał zostać poddany przeszczepowi serca.
Do niecodziennej sytuacji doszło w czwartek po południu.
– Po godzinie 14 do oficera dyżurnego policji w Gliwicach dodzwoniła się mama 10-letniego chłopca, informując, że utknęła w korku na autostradzie A4 przy zjeździe na DK88. W pojeździe znajdował się jej syn, z którym jedzie do szpitala w Zabrzu. Z informacji, jakie przekazała mundurowemu, wynikało, że, chłopiec ma przejść przeszczep serca – informuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Dyżurny, aby bezpiecznie doprowadzić pojazd z 10-latkiem do celu, podjął szereg skoordynowanych działań. Na miejsce zadysponował patrol z komisariatu V w Sośnicy, jednocześnie skontaktował się z obsługą bramek w Kleszczowie i poinformował o konieczności przepuszczenia pojazdu pasem awaryjnym
– dodaje Słomski.
– W trakcie, gdy na bramkach w Kleszczowie oczekiwał już patrol, o nietypowej sytuacji dyżurny powiadomił również policjantów z Zabrza, którzy również przygotowali się do pilotażu pojazdu na ich terenie. Zabrzańscy policjanci oczekiwali na eskortowany pojazd na wysokości Maciejowa – relacjonuje Słomski.
Po tym, jak matka 10-latka zjechała z autostrady i minęła bramki, została przejęta przez gliwickich policjantów i poprowadzona do Zabrza, gdzie pilotażem zajęli się tamtejsi stróże prawa. 10-latek wraz z mamą szybko i bezpiecznie został odeskortowany do szpitala, gdzie czekał na niego personel.
(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice