Jak zmieniło się nasze miasto w ciągu ostatnich 10 lat? Z czego możemy być dumni, a co należy poprawić? O opinie na ten temat poprosiliśmy gliwiczan od lat działających publicznie w mieście i wpływających na jego kształt.
W Gliwicach popularna internetowa zabawa ma wymiar szczególny, bo w tym roku mija dokładnie 10 lat od likwidacji sieci tramwajowej w mieście. Decyzja z 2009 roku była chyba najbardziej kontrowersyjnym posunięciem władz miasta w minionej dekadzie. Spraw ważnych, które wywarły wpływ na Gliwice i życie w mieście było jednak znacznie więcej. Co szczególnie zapadło w pamięć?
W naszym porównaniu udział wziął poseł i kandydat na prezydenta Gliwic w ostatnich wyborach Jarosław Gonciarz (PiS), radny i były przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Wygoda (PO) oraz reprezentant społeczników Bartosz Rybczak (OSOM Gliwice). Pytania skierowaliśmy także do Magistratu. Ani prezydent, ani żaden z wiceprezydentów nie chcieli jednak udzielić odpowiedzi.
Co w Gliwicach zmieniło się na lepsze?
ZBIGNIEW WYGODA
– Nie zauważam jakichś istotnych różnic. Najbardziej podobają się plomby, zapełniające puste miejsca w centrum miasta. W istotny sposób budują przestrzeń miejską.
Poprawiła się nieco sieć drogowa, głównie w zakresie dróg peryferyjnych, w tym autostrady.
No i podoba mi się nieco zbyt powolne, ale sukcesywne zagospodarowywanie Starego Miasta przez lokale gastronomiczne, których jest już całkiem sporo.
BARTOSZ RYBCZAK
– Akurat 10 lat temu rozpoczynałem swoją działalność społeczną. Wiele rzeczy zmieniło się w Gliwicach – i na lepsze (przez doinwestowanie) i na gorsze (przez zaniechanie). Przez 10 lat przeprowadzono wiele inwestycji, publicznych i prywatnych, a każda z nich posiada grono zwolenników i przeciwników – jak w przypadku hali Gliwice czy DTŚ. I ja też nie chcę oceniać, która z nich była trafiona a która nie, bo to dopiero pokażą następne dekady.
JAROSŁAW GONCIARZ
– Na przestrzeni ostatnich 10 lat nastąpiła dynamiczna rozbudowa infrastruktury drogowej. Budowa autostrady A1, węzła autostradowego czy Drogowej Trasy Średnicowej ułatwiły komunikację m.in. z innymi miastami Śląska, z lotniskiem w Pyrzowicach czy też z Republiką Czeską i Słowacką. Zostały zrewitalizowane tereny po dawnej Kopalni Węgla Kamiennego Gliwice, powstało na nich Centrum Edukacji i Biznesu „Nowe Gliwice”, odrestaurowane budynki dawnej kopalni sąsiadują z nowoczesnymi siedzibami firm informatycznych oraz przedsiębiorstw zaawansowanych technologii.
Stary obiekt piłkarski przy ul. Okrzei, gdzie swoje mecze rozgrywała drużyna Gliwickiego Piasta został całkowicie wyburzony, a w jego miejscu powstał nowoczesny stadion.
Systematycznie coraz większa liczba miejsc w Gliwicach zaopatrywana jest w obiekty małej architektury, takiej jak place zabaw czy też siłownie na wolnym powietrzu.
Co w Gliwicach zmieniło się na gorsze?
ZBIGNIEW WYGODA
– Nie podoba mi się przede wszystkim stale pogarszająca się jakość powietrza w mieście – są dni, że ciężko jest oddychać.
Nie podoba mi się wymierająca, zwłaszcza w godzinach wieczornych spora część centrum (poza samym Starym Miastem).
Pamiętam czasy, gdy niczym niezwykłym był spory ruch na ulicach centrum miasta w porze wieczornej. Dziś np. ul. Zwycięstwa po 18 jest w zasadzie wymarła. Nie podoba mi się niestety brak koncepcji funkcjonowania stacjonarnej opieki zdrowotnej – działania obecne przypominają mi próby łatania bałaganu, zamiast przemyślanych, skoordynowanych kroków – to niestety wynik lekceważenia przez lata bardzo istotnych potrzeb w tym zakresie.
JAROSŁAW GONCIARZ
– Obecna infrastruktura techniczna budynku Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach nie spełnia już odpowiednich wymagań i nowoczesnych standardów oraz jest niedostosowana do teraźniejszych potrzeb. Wielu gliwiczan wskazuje na źle funkcjonującą komunikacje publiczną, która jest niedostosowana do rzeczywistych potrzeb mieszkańców. W Gliwicach nie powstały dotychczas nowoczesne budynki – biurowce klasy A, które mogłyby przyciągnąć klientów biznesowych.
Wielu mieszkańców Gliwic ma niezaspokojone potrzeby mieszkaniowe, zbyt mała liczba mieszkań komunalnych oddawana jest do zamieszkania.
Mieszkania oddawane do użytku w ramach TBS czy też budowane przez deweloperów, są niestety dla osób lepiej sytuowanych. Zmniejsza się udział terenów zielonych w ogólnej powierzchni miasta.
Jakie Gliwice chciałbym widzieć za 10 lat?
ZBIGNIEW WYGODA
– Marzy mi się sprawna i przyjazna komunikacja miejska. Autobusy jeżdżące o sensownych godzinach i na sensownych trasach. Marzy mi się transport ekologiczny, w tym szynowy, pozwalający na przemieszczanie dużej liczby pasażerów do dzielnic miasta. No i marzy mi się morze zieleni – skwerów, parków, zieleńców, także i przy ulicach miasta. Jak najmniej betonu i asfaltu. Nie protezy, w stylu woonerfu na Siemińskiego.
BARTOSZ RYBCZAK
– Życzyłbym sobie, aby coś drgnęło w sferze życia publicznego w naszym mieście. Aby z mieszkańcami prowadzony był dialog, prawdziwe konsultacje społeczne. Żebyśmy przeszli z feudalizmu demokratycznego do demokracji uczestniczącej, żebyśmy jak najrzadziej słyszeli „tego nie da się zrobić w Gliwicach” na rzecz „spróbujmy to zrobić jako pierwsi w Polsce”. Żeby decyzje podejmowane były transparentnie, przy otwartych drzwiach, przy udziale najbardziej zainteresowanych – mieszkańców. I aby przyszłość rzeczywiście była TU.
JAROSŁAW GONCIARZ
– Za 10 lat chciałbym zobaczyć Gliwice:
– z nowym, dobrze zarządzanym nowoczesnym, wielospecjalistycznym szpitalem z oddziałami, które będą świadczyć usługi o najwyższych standardach,
– jako „czyste” miasto, w którym zlikwidowano piece, a mieszkania podłączono do centralnego ogrzewania miejskiego lub gazowego,
– z ulicą Zwycięstwa, jako tzw. deptakiem z szeroką ofertą gastronomiczną oraz rekreacyjną dla mieszkańców,
– w których większość potrzebujących, mniej zamożnych mieszkańców ma zaspokojone potrzeby mieszkaniowe,
– z przyjemnymi miejscami rekreacyjnymi nad oczyszczoną Kłodnicą,
– jako miasto bardziej zielone, ze zwiększonym udziałem terenów zielonych w ogólnej powierzchni Miasta, zieleni będącej najbliżej samych mieszkańców, a nie na obrzeżach Miasta.
Michał Szewczyk