Akty wandalizmu polegające na bezmyślnym, acz celowym niszczeniu wiat przystankowych, nie są w Gliwicach niczym nowym. W tym przypadku 19-letni sprawca postarał się wyjątkowo, przyjechał na miejsce… kradzionym rowerem, miał przy sobie również inne przedmioty z kradzieży. To nie wszystko.
W niedzielę, 7 maja, o godzinie 6:55 policjanci z IV komisariatu przyjęli zgłoszenie o wandalu niszczącym wiatę przystankową przy ul. Strzelców Bytomskich. Pilnie ruszyli na interwencję i zatrzymali sprawcę na gorącym uczynku.
– Jak się okazało w toku dalszych czynności, 19-letni sprawca na miejsce zdarzenia przyjechał rowerem. Nasi funkcjonariusze szybko nabrali podejrzeń co do własności bicykla. Nie mylili się. Ustalenia wykazały, że jednoślad został skradziony z jednej z klatek schodowych w rejonie dzielnicy Łabędy. Właściciel dowiedział się o tym dopiero od wypytujących o rower policjantów – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Przy wandalu znaleziono też młotek ewakuacyjny, którym wybijał szyby wiaty, a który to skradł z autobusu miejskiego. Straty w mieniu są ustalane, ale z doświadczenia wynika, że wartość naprawy znacznie przekroczy 500 złotych, zatem podejrzany usłyszy kolejne zarzuty
– dodaje rzecznik gliwickiej policji.
Nie jest to koniec sprawy, bo detektywi powiązali wyczyny młodego pyskowiczanina z usiłowaniem kradzieży z włamaniem do wiaty przeładunkowej towaru w supermarkecie przy ul. Wierzbowej (również w Łabędach). – Z czynności operacyjnych wynika, że młody mężczyzna może mieć na sumieniu jeszcze inne, niewyjaśnione do tej pory, drobne przestępstwa – kontynuuje Słomski.
Czego jeszcze się dopuścił? To wykaże prowadzone przez stróżów prawa z Łabęd dochodzenie.
(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice