Piast Gliwice szykuje się do wznowienia treningów. Na razie klub wszedł w fazę „izolacji”, która obejmuje 50 osób: piłkarzy, sztab szkoleniowy i niektórych pracowników klubu.
– Procesem izolacji objęci są pracownicy, którzy mają styczność z zespołem, m.in. klubowe media. Wszyscy zgłoszeni mają obowiązek raportowania swojego stanu zdrowia za pośrednictwem specjalnie przygotowanego protokołu – mówi Karol Młot, rzecznik prasowy Piasta Gliwice.
Przez najbliższe dwa tygodnie piłkarze nie będą mogli wychodzić z domów, a zakupy będą musieli robić im najbliżsi. „Proces izolacji” zakłada też szereg działań prowadzonych na stadionie. Z szatni i siłowni został wyciągnięty sprzęt sportowy, a pomieszczenia podlegają dezynfekcji. Przez dwa tygodnie nikt nie będzie mógł do nich wejść.
Środki wprowadzone przez Piasta to przygotowanie do wznowienia sezonu ligowego, a wprowadzone zalecenia to realizacja wytycznych PKO Ekstraklasy. Według nich na początku maja w każdym klubie izolowane osoby powinny przejść test przesiewowy na obecność koronawirusa. W okolicach 10 maja ma zapaść decyzja o ewentualnym wznowieniu rozgrywek. Jeżeli faktycznie tak się stanie, zawodnicy wybiegną na boisko po raz pierwszy 29 maja.
Trzeba przyznać, że decyzje władz ligi nie wszystkim przypadły do gustu. Kontrowersje budzi m.in. zamykanie piłkarzy w domach w chwili, gdy w całej Polsce otwierane są parki i lasy. Projekt PKO Ekstraklasy zakłada też, że piłkarze, u których zostanie stwierdzona obecność koronawirusa, zostaną odizolowani od reszty zespołu, który nadal będzie rozgrywał kolejne mecze. Ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść m.in. po spotkaniu przedstawicieli PZPN i Ekstraklasy z minister sportu oraz przedstawicielami Sanepidu w najbliższych dniach.
– Jako klub zawsze staliśmy na stanowisku, że sezon trzeba będzie dokończyć, o ile to będzie możliwe pod względem bezpieczeństwa
– komentuje Karol Młot.
W Piaście Gliwice koronawirus na razie spowodował duże zmiany organizacyjne. W porozumieniu z władzami klubu, do czerwca piłkarze oraz sztab szkoleniowy otrzymają jedynie 50% swoich zasadniczych wynagrodzeń. Na początku pandemii, klub pożegnał się także z dwoma pracownikami klubu. Wśród nich z byłą legendą klubu Jarosławem Kaszowskim.
(msz)