Projekt alei Noworybnickiej zostanie ponownie przeanalizowany – zapowiadają urzędnicy. Zakres inwestycji ma zostać istotnie ograniczony, aby jak najmniej ingerować w istniejące ogródki działkowe.
Aleja Noworybnicka, zwana też Parkiem Południowym, była jednym z punktów programu byłego prezydenta Gliwic Adama Neumanna, której jednak nie udało się w całości zrealizować za czasów jego kadencji. Zmiana władz miasta przyniosła też zmianę podejścia do tych zamierzeń.
– Projekt, który powstał, moim zdaniem, ale także zdaniem moich zastępców, był takim trochę modelem na pokaz, który mógł być nigdy niezrealizowany – mówiła na początku lipca prezydent Katarzyna Kuczyńska-Budka podczas spotkania z dziennikarzami. – I dobrze może, że nie został zrealizowany w tej formie, bo po pierwsze – był niezwykle drogim projektem. Projektem, który zawierał w sobie rozwiązania potrzebne w innych częściach miasta, a niekoniecznie tam, bo tam były nadmiarowe place zabaw, boiska – kontynuowała prezydent Gliwic.
Modyfikujemy ten projekt, chcemy, żeby to były faktycznie uzupełnione tereny zielone, żeby jednak bardziej zachować ogródki działkowe, przedłużyć im te okresy dzierżawy, żeby ten projekt był lżejszy, tańszy i dostosowany do tego, czego faktycznie oczekują gliwiczanie, a żeby nie był kolejnym projektem, który leży w szufladzie i mówimy o tym, że mamy znakomity projekt, ale nic się z tym nie dzieje, bo nie ma pieniędzy
– zapowiedziała Kuczyńska-Budka.
Przypomnijmy, że aleja Noworybnicka ma prowadzić z centrum miasta w stronę lotniska, od ul. Kochanowskiego do ul. Toruńskiej – mniej więcej równolegle do ruchliwej ul. Rybnickiej. Z założenia powinna umożliwić mieszkańcom bezpieczne przemieszczanie się w tej części Gliwic pieszo czy rowerem, w dodatku w otoczeniu zieleni. Może to być także dobre miejsce na spacer i chwilę relaksu.
Miasto zapowiada zachowanie jak największej liczby ogrodów działkowych
– Dla wielu rodzin czy osób starszych to właśnie ogródki działkowe są ulubionymi miejscami spędzania czasu wolnego, uprawy roślin czy nawiązywania nowych przyjaźni. To także ważne enklawy zieleni na mapie miast. W obecnych czasach – w świetle zmian klimatycznych, urbanizacji miast i tempa życia – stają się także popularne, a nawet modne wśród młodych osób. Zadanie będzie zrealizowane, ale – jak wiele wskazuje – w mocno okrojonym kształcie – czytamy na stronie magistratu.
– Jeszcze jako miejska radna spotykałam się z mieszkańcami korzystającymi z ogródków działkowych na tym terenie. Byli zaniepokojeni planami miasta, zmęczeni niepewną przyszłością i rozczarowani. Teraz – jako prezydent miasta – mogę i chcę uwzględnić ich potrzeby. Zamierzam uratować te działki i sprawdzić, jakie zmiany można wprowadzić w projekcie tak, aby zachować maksymalną część ogródków – mówi prezydent Gliwic w komunikacie na stronie miasta.
(żms)/UM Gliwice (al)