– Polska przyszłości to dla mnie kraj świecki, proeuropejski i bez uprzedzeń. Wyobrażam sobie, że możemy żyć w rzeczywistości, w której każdy ma prawo wierzyć lub nie, kochać kogo chce, a państwo nie jest “z kartonu”
– mówi Alicja Musiał, kandydatka z 2. miejsca na liście Lewicy w wyborach do Sejmu w okręgu 29.
– Pracujesz w branży kosmicznej. Czego osoba zajmująca się inżynierią satelitarną szuka w polskim parlamencie?
– Przede wszystkim: zmiany! Pracuję jako inżynierka systemowa w gliwickiej firmie, w której budujemy podzespoły do satelitów. W sektorze kosmicznym działam od pięciu lat – zaczynałam jako programistka, a jeszcze na studiach budowałam jednego z pierwszych polskich satelitów. Na co dzień stykam się z nowoczesnymi technologiami i widzę, że w Polsce jest dużo do poprawy, jeśli chodzi o postępowy przemysł i rozwój. Brakuje nie tylko finansowania, ale też długofalowych strategii dotyczących rozwoju technologii, aby zapewniać atrakcyjne możliwości pracy i zapobiegać ucieczkom specjalistów za granicę.
– A co było impulsem do zaangażowania się w politykę?
– W skrócie: Strajk Kobiet. Wraz z setkami tysięcy kobiet w całej Polsce wyszłam wtedy na ulicę, by walczyć o swoją godność. Prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia to oczywisty, europejski standard. Aktualnie mamy faktyczny zakaz aborcji, a niektóre partie polityczne chcą iść jeszcze dalej. A mi marzy się Polska, w której kobiety mogą decydować o swoim ciele, mają dobry dostęp do antykoncepcji, wysokiej jakości opieki okołoporodowej czy refundowanego in vitro.
– Masz 28 lat. W obecnym Sejmie nie ma żadnych kobiet z twojego pokolenia. Nie uważasz, że jesteś za młoda na parlament?
– W żadnym wypadku. Jako przedstawicielka młodego pokolenia widzę, że nasze problemy różnią się od tych, z którymi borykali się nasi rodzice czy dziadkowie. Sama ich doświadczam i uważam, że młodzi ludzie potrzebują koniecznie swojej reprezentacji w Sejmie. Bez tego – i tak też pokazują badania – niemal połowa osób w wieku 18-25 lat ma poczucie, że nikt tam nie walczy o rzeczy, które są dla nich ważne. Potem ci ludzie nie idą na wybory, nie angażują się społecznie. To duży problem! Bardzo chciałabym zachęcać wszystkie młode osoby, aby zainteresowały się polityką i poszukały swojej reprezentacji wśród tegorocznych kandydatek i kandydatów do Sejmu. Przyszłość należy do nas i musimy mieć na nią wpływ.
– Często mówisz o “Polsce przyszłości”. Jak sobie ją wyobrażasz?
– Polska przyszłości to dla mnie kraj świecki, proeuropejski i bez uprzedzeń. Wyobrażam sobie, że możemy żyć w rzeczywistości, w której każdy ma prawo wierzyć lub nie, kochać kogo chce, a państwo nie jest “z kartonu” i zapewnia nam wysokiej jakości ochronę zdrowia, dobrze rozwinięty transport publiczny i przyjazną przestrzeń w miastach. Istotny jest też temat pracy, który często poruszam w kontekście nowych technologii. Uważam, że nowoczesny przemysł i inwestycje muszą iść w parze z godnymi warunkami pracy. Każda i każdy z nas zasługuje na urlop, ubezpieczenie zdrowotne i stabilność. Wielu moich znajomych pracowało lub pracuje na śmieciówkach czy darmowych stażach. Pracujemy dłużej niż nasi koledzy i koleżanki na zachodzie, zarabiamy mniej i jesteśmy gorzej traktowani. To nie może tak wyglądać. Zasługujemy, by pracować krócej i mieć więcej urlopu. Zyskać czas dla rodziny, na rozwój, odpoczynek czy angażowanie się społeczne. O to będę aktywnie walczyć!
– Do Sejmu kandydujesz z Gliwic, Zabrza, Bytomia i Tarnowskich Gór. Czyli śląskich miast, które najszybciej się wyludniają. Jak chcesz rozwiązać ten problem?
– Niestety absolwenci lokalnych uczelni uciekają do innych dużych miast lub za granicę. Ja jestem odwrotnym przypadkiem, bo przeprowadziłam się do Gliwic kilka lat temu do pracy w sektorze kosmicznym, wysokich technologii – i jestem przekonana, że byłaby to świetna droga rozwoju dla naszego regionu. Trzeba ściągnąć tu nowoczesne firmy technologiczne i aktywnie zachęcać absolwentów chociażby Politechniki Śląskiej, by tu pozostali. Jeżeli oprócz ciekawych możliwości pracy i rozwoju zapewnimy im stabilność i wsparcie – dostępne mieszkania, żłobki i przedszkola, a do tego sprawnie zorganizowany transport publiczny – sukces murowany. Śląsk musi być zwyczajnie dobrym miejscem do życia.
– Poruszyłaś temat przemysłu kosmicznego – a czy Śląsk faktycznie może stać się technologicznym sercem Polski?
– Oczywiście! Kształcimy tu świetne kadry, więc dlaczego nie wykorzystać tego potencjału? Warto tylko podkreślić, że rozwój wysokich technologii wymaga wsparcia nie tylko lokalnego, ale też ogólnopolskiego. Musimy zwiększyć finansowanie nauki do 3% PKB. Polska potrzebuje strategii rozwoju nauki i technologii, definiującej priorytety dla uczelni wyższych i finansowania projektów badawczo-rozwojowych z określoną wizją i wymiernymi celami. Jeśli skupimy się na wsparciu programów badawczych i nowoczesnej edukacji tu, w naszym regionie, to przyciągniemy tu specjalistki i specjalistów, którzy mogliby współtworzyć wysokotechnologiczne branże.
– Mówiłaś już o nauce, nowych technologiach, pracy i prawach kobiet. Czy jest coś jeszcze, czym chciałabyś zająć się w Sejmie?
– Tak, środowiskiem. Wilcze Doły czy wycinka drzew pod dworcem w Gliwicach to przykłady bardzo złego podejścia do przestrzeni naszych miast. Dla mnie kwestia środowiska ma wiele wymiarów: to zarówno dbanie o drzewa, stan rzek, walka ze smogiem czy betonozą, jak i prawdziwie zielona transformacja energetyczna i oparcie naszej infrastruktury – w końcu! – na energetyce jądrowej i OZE. Równie ważne są dla mnie prawa zwierząt i ich dobrostan. Sama mieszkam z dwoma kotami, a w wolnym czasie fotografuję psy i koty do adopcji dla gliwickiego schroniska, OTOZu i lokalnych fundacji. Chciałabym zawalczyć z bezdomnością zwierząt przez program refundacji kastracji i czipowania – aktualne rozwiązania są niepełne, generują problematyczne nierówności pomiędzy gminami. Najwyższy czas również na likwidację ferm futrzarskich, skończenie z chowem klatkowym i wykorzystywaniem zwierząt w cyrkach. Wierzę, że Polska przyszłości to Polska dobra i bezpieczna nie tylko dla ludzi, ale także dla naszych futrzastych przyjaciół.
– To na koniec jednym zdaniem. Pierwsza ustawa, jaką złożysz w Sejmie?
– Zdecydowanie taka podnosząca nakłady na naukę. To nie może być tak, że Polskę stać na wysłanie drugiego astronauty na orbitę, a doktoranci nie mają za co wynająć mieszkania w Gliwicach.
Alicja Musiał to kandydatka z 2. miejsca na liście Lewicy w wyborach do Sejmu z okręgu 29, czyli Gliwic, Bytomia, Zabrza, Tarnowskich Gór, powiatu gliwickiego i tarnogórskiego. Więcej informacji: www.musialalicja.pl
Materiał wyborczy sfinansowany przez KW Nowa Lewica