Gliwicka straż miejska zyskała nowe narzędzia do walki z zanieczyszczeniem powietrza w ramach konkursu „Inicjatywa Antysmogowa”. To mobilne laboratorium do analizy zanieczyszczeń powietrza, kamera termowizyjna, a także samochód elektryczny. Oprócz tego ze środków rezerwy budżetowej zakupiono antysmogowego drona.
Koszt zakupu nowego wyposażenia wyniósł około 160 tys. zł. Najwięcej – 115 tysięcy zł – wydano na nowy pojazd. Kolejne 29 tys. kosztował analizator pyłu zawieszonego w powietrzu.
– To przenośne urządzenie służące do analizy zanieczyszczeń powietrza, pozwalające na dokładniejsze śledzenie stanu atmosfery w czasie rzeczywistym. Pomoże strażnikom m.in. w identyfikowaniu źródeł zanieczyszczeń – a co za tym idzie – w ograniczaniu niskiej emisji. Bieżące pomiary powietrza pozwolą na wzmożenie kontroli w dzielnicach, w których stężenie zanieczyszczeń jest większe niż innych częściach miasta. Sprzęt ułatwi także szybką weryfikację zgłoszeń mieszkańców, którzy nie zawsze potrafią wskazać dokładne miejsce emisji zanieczyszczeń. Funkcjonariusze będą mogli również monitorować efekty działań podejmowanych na rzecz poprawy jakości powietrza w Gliwicach – informuje magistrat.
W ubiegłym tygodniu pomiary zostały wykonane we wszystkich gliwickich dzielnicach – okazuje się, że w żadnej z nich nie stwierdzono nieprawidłowości.
Dodatkowo ze środków rezerwy majątkowej gliwicka jednostka kupiła dron o wartości prawie 90 tys. zł służący do monitorowania zanieczyszczeń powietrza.
Nowe sprzęty umożliwią gliwickiej straży miejskiej sprawniejsze reagowanie na zgłoszenia z zakresu ochrony środowiska, których od początku 2023 roku wpłynęło ponad dwa tysiące.
W ramach dotacji zakupiono także wartą około 16 tys. zł kamerę termowizyjną umożliwiającą prewencyjne przeszukiwanie określonych obszarów oraz budynków pod kątem osób bezdomnych. Jest to szczególnie ważne w miejscach, w których pobyt zagraża życiu, np. podczas mroźnych dni. Dodatkowo kamera pozwoli na wykazanie, czy urządzenia grzewcze na terenie nieruchomości (kominki, ogrzewacze wolnostojące tzw. kozy czy piece kaflowe) były używane przed kontrolą strażników.
(żms)/UM Gliwice
