We wrocławskich mediach rozeszła się plotka o planowanej podwyżce opłat za przejazd autostradą A4 z Wrocławia do Gliwic o 100%, czyli z 16,20 na 32,40 zł. Postanowiliśmy sprawdzić, czy to prawda.
Informacja pojawiła się w mediach kilka dni temu w związku z tym, iż z początkiem 2017 roku upłynął pięcioletni okres od czasu, kiedy Unia Europejska przekazała środki na budowę tego odcinka A4.
Dotychczas podwyżki cen były niemożliwe, gdyż w razie wygenerowania zysku z opłat na bramkach, istniało zagrożenie, że Polska będzie musiała zwrócić dotację. W związku z tym, iż okres ochronny się skończył, pojawiły się spekulacje, że rząd poszuka pieniędzy na utrzymanie i budowę dróg właśnie w kieszeniach kierowców. Jednak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która pobiera opłaty na tym odcinku, nie potwierdziła tej informacji.
– Póki co nie dostaliśmy żadnych takich wytycznych z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, a to tam podejmowane są takie decyzje – powiedział Jan Krynicki, rzecznik prasowy GDDiK.
Również na najwyższych szczeblach władzy nie słyszano o jakichkolwiek działaniach w tej sprawie.
– Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie prowadzi prac nad podwyżką opłat na autostradach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – napisał w oświadczeniu prasowym Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa.
Inaczej wygląda sytuacja na odcinku Katowice – Kraków. Spółka STALEXPORT Autostrada Małopolska S.A., która zajmuje się pobieraniem opłat na tym fragmencie A4, przewiduje podniesienie cen, ale tylko dla samochodów ciężarowych powyżej 3 osi, a także innych pojazdów niestandardowych, których nacisk na 1 oś przekracza dopuszczalne wartości określone przepisami ruchu drogowego.
– Plan dotyczący podwyżki przewiduje podniesienie opłaty dla pojazdów ciężarowych z 26,5 zł do 30 zł na każdym z dwóch placów poboru opłat. Przy czym mniejsze pojazdy dostawcze korzystały do tej pory z 10 zł bonifikaty. Kierowcy ciężarówek, korzystający z urządzenia pokładowego do elektronicznego poboru opłat A4Go, mogą sobie doładować system większą ilością impulsów po starej cenie
– radzi rzecznik prasowy Stalexportu, Rafał Czechowski.
Planowana podwyżka jest drugą w ciągu ostatnich 8 lat. Stalexport nie planuje podwyżki dla pojazdów osobowych.