Grupa osób wyrażających poparcie dla 19-letniej Wiktorii Bartosiewicz zgromadziła się w środę rano pod komendą miejską policji w Gliwicach. Wiktorię wezwano na przesłuchanie w związku z protestem kobiet, który odbył się pod koniec listopada.
Młoda gliwiczanka miała się stawić w KMP Gliwice w charakterze sprawcy wykroczenia z artykułu 52 par. 2 ust. 2 kodeksu wykroczeń: “Kto organizuje zgromadzenie bez wymaganego zawiadomienia lub przewodniczy takiemu zgromadzeniu lub zgromadzeniu zakazanemu, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.”
Pan (policjant, red.) postawił mi zarzuty, po czym odmówiłam składania zeznań, nie przyznałam się do winy. Czekamy na dalsze rozpatrzenie sprawy
– mówi Wiktoria Bartosiewicz.
Na miejscu zjawili się również Borys Budka, poseł Koalicji Obywatelskiej, prawnik, były minister sprawiedliwości w rządzie PO, a także gliwicka radna Katarzyna Kuczyńska-Budka.
– Wiktoria ma 19 lat. Wyszła na ulicę po nieludzkim wyroku pseudo Trybunału Konstytucyjnego, bronić elementarnych praw kobiet. Wyszła spontanicznie, dołączyła do wielu kobiet i mężczyzn, którzy protestowali, a dzisiaj policja próbuje stawiać jej zarzuty organizacji nielegalnego zgromadzenia, co jest absurdalne, bo przepisy Konstytucji wyraźnie dają takie prawo by spontanicznie demonstrować i nikt tego prawa nie może odebrać – zaznacza Borys Budka.
– Wyrok i ewentualne orzeczenie to jest sprawa sądu a nie policji. My realizujemy tylko przepisy, które są zapisane w ustawach. Nikt nie może nas zwolnić z realizacji przepisów, nie jesteśmy arbitrem w tej sprawie – komentuje Marek Słomski, oficer prasowy KMP w Gliwicach.
Zapraszamy do komentowania na naszej stronie Facebook 24gliwice.
Żaneta Mrozek-Siewierska
wid. Łukasz Gawin/24gliwice.pl