Badia ledwo został kapitanem a już musi oddać opaskę Murawskiemu. Nieoczekiwana zmiana…

fot. Piast Gliwice

Kapitan Piasta doznał kontuzji kolana w sobotnim meczu z Cracovią. Hiszpan interweniował wślizgiem przy linii bocznej i poczuł ból w kolanie, który wyeliminował go z dalszej gry w tym spotkaniu.

W poniedziałek Gerard Badia przeszedł badanie rezonansem magnetycznym, które wykazało, że uraz Hiszpana jest mniej groźny niż początkowo sądzono. Teraz czeka go kilka tygodni przerwy od treningów.

– Jego przerwa w grze może potrwać do dwóch miesięcy. Liczymy jednak, że będzie ona krótsza – stwierdził dr Sławomir Zdonek, lekarz Piasta Gliwice.

Niebawem Gerard przejdzie standardowy, mało inwazyjny zabieg. Jego przerwa w grze może potrwać do dwóch miesięcy. Jesteśmy pełni optymizmu, że to kwestia tygodni i niedługo Badi będzie gotowy do gry

– powiedział dr Sławomir Zdonek.

Gerard Badia nie traci humoru. – Dobrze, że to stało się teraz, bo jak wrócę do końca sezonu zostanie jeszcze 30 kolejek – żartował Hiszpan. – Chcę rozpocząć leczenie jak najszybciej, aby wrócić na boisko i pomóc drużynie. Jednocześnie chciałbym podziękować kibicom za wszystkie otrzymane wyrazy wsparcia – dodał kapitan Piasta.

W ubiegłym tygodniu Badia został mianowany przez trenera, Dariusza Wdowczyka, do przejęcia od Radosława Murawskiego funkcji kapitana. Teraz, kiedy Hiszpan jest kontuzjowany, opaska na okres rekonwalescencji piłkarza powróci do „Murasia”.

(żms)/Biuro Prasowe GKS Piast SA
fot. piast-gliwice.eu