Bardzo drogi Lew. Koszt trwającej 3 godziny zamkniętej gali dla gliwickich VIP-ów to ponad 76 tys. złotych

Obsługa cateringowa: 18.000 zł, przygotowanie filmu promocyjnego: 12.300 zł. To nie wszystko. Koszt organizacji gali Gliwickiego Lwa solidnie obciąża kieszenie gliwickiego podatnika.

Przygotowanie i przeprowadzenie tegorocznej imprezy, wraz z wręczeniem wyróżnienia Gliwickiego Lwa, kosztowało łącznie 76.068 zł brutto.

Czy to dużo? Suma ta może robić wrażenie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że sama impreza trwa mniej niż 3 godziny, a bierze w niej udział zaledwie około 400 osób, z tzw. gliwickiej „śmietanki”. Wejście na galę odbywa się tylko na podstawie imiennych zaproszeń od prezydenta.

Na kwotę tę składały się: wynajem sali i obsługi w Teatrze Miejskim, organizacja koncertu Piano.pl, poczęstunek dla 400 osób, wykonanie tabliczki na statuetkę Lwa, druk zaproszeń, realizacja filmu na temat nagrody oraz tegorocznego laureata, obsługa konferansjerska

– potwierdza Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic.

Przypomnijmy, Gliwicki Lew jest wyróżnieniem wręczanym od 2005 roku przez prezydenta Gliwic. Zygmunt Frankiewicz samodzielnie wskazuje laureata. To wyraz osobistego uznania ze strony prezydenta dla osób zarządzających lokalnymi firmami czy instytucjami,

* * *
Cenna, prestiżowa (przynajmniej w Gliwicach) nagroda to z pewnością dobry pomysł na promowanie lokalnych liderów. Wydaje się jednak, że na marginesie tej pozytywnej i godnej poparcia inicjatywy, pozostają koszty, które chyba zupełnie wymknęły się spod kontroli. Czy naprawdę musi być aż tak drogo?

(żms)