Baza LPR zostaje w Gliwicach… co najmniej na dwa lata. Zaskakująca decyzja ministerstwa

fot. A. Witwicki / archiwum UM w Gliwicach

Zwrot akcji w sprawie bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gliwicach. Choć charakterystyczny żółty śmigłowiec miał z końcem 2017 roku odlecieć do Katowic, ministerstwo zdrowia zmieniło zdanie, a baza LPR przeniesiona zostanie do stolicy województwa dopiero po wybudowaniu na Muchowcu odpowiedniej infrastruktury.

Decyzja ministerstwa zdrowia oznacza, że w Gliwicach LPR będzie stacjonowało jeszcze przez przynajmniej dwa lata.
– Baza zostanie przeniesiona dopiero po zakończeniu prac budowlanych. Obecność na gliwickim lotnisku na razie nie ulega zmianie i LPR pracuje tak jak do tej pory – mówi nam Justyna Sochacka, rzecznik prasowy LPR.

To dobra wiadomość dla Gliwic. Co prawda śmigłowiec LPR interweniuje nie tylko na terenie miasta, ale w całym regionie, jednak najczęściej startuje do poważnych wypadków, w których każda sekunda może być na wagę złota.

Aż do połowy maja będzie przygotowywany projekt nowej bazy w Katowicach. Następnie rozpoczną się prace budowlane, które mają potrwać około 10 miesięcy. Nawet bez większych opóźnień, baza na Muchowcu ruszy dopiero w drugiej połowie 2020 roku.

[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Przypomnijmy, pomysł przenosin bazy do Katowic zrodził się jeszcze za rządów Platformy Obywatelskiej w 2015 roku. [/perfectpullquote]

Choć oficjalnym powodem zmiany była budowa nowej bazy LPR w Opolu, pojawiły się spekulacje, że decyzja jest inspirowana politycznie (Zygmunta Frankiewicza z PO łączyły do niedawna chłodne relacje). Dlatego też można było oczekiwać, że zmiana na szczytach władzy może wpłynąć na losy gliwickiej bazy LPR. Tak się jednak nie stało.
– To pomysł PO kontynuowany przez PiS. O negocjacjach raczej należy zapomnieć. Można próbować przedstawiać racjonalne argumenty, ale one chyba trafiają w próżnię – komentował w ubiegłym roku Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy Prezydenta Gliwic.

A wachlarz „racjonalnych argumentów” w rękach Gliwic jest zdaniem Magistratu szeroki. Miasto znajduje się na skrzyżowaniu autostrad A1 i A4 i jest ważnym węzłem komunikacyjnym na południu Polski. W dodatku gliwicki samorząd poniósł wydatne koszty utrzymania bazy LPR.

– W specjalnej strefie ekonomicznej działa wiele zakładów produkcyjnych, ponadto w mieście funkcjonują podmioty, które produkują lub przechowują większe ilości substancji niebezpiecznych. W najbliższym czasie oddana zostanie do użytku hala widowisko-sportowa, w której odbywać się będą liczne imprezy masowe. Powyższe okoliczności rodzą ryzyko wystąpienia zdarzeń gdzie niezbędne będzie zapewnienie szybkiego transportu lotniczego osób poszkodowanych – przekonywał bezskutecznie w piśmie do ówczesnego ministra zdrowia Mariana Zembali, prezydent Frankiewicz.

Zmiany decyzji o lokalizacji bazy nie należy się spodziewać, a rozpisane już przetargi na projekt katowickiego obiektu, tylko potwierdzają, że klamka już zapadła. Pozostaje cieszyć się, że przez jeszcze co najmniej dwa lata możemy czuć się odrobinę bezpieczniej. Jak informuje Justyna Sochacka, tylko w ubiegłym roku śmigłowiec LPR z bazy w Gliwicach wykonał 381 misji ratunkowych.

Michał Szewczyk