Będzie podwyżka opłat za miejskie żłobki. Zdecydował jeden głos

żłobek miejski

Na czwartkowej sesji Rady Miasta radni przegłosowali wzrost opłat za pobyt dzieci w żłobkach miejskich. Głosowanie wzbudziło sporo emocji i było pierwszym od dawna, w którym zagrożona została prezydencka większość. Ostatecznie o wyniku głosowania zadecydował jeden głos.

 
Jak informuje magistrat, wzrost opłat za żłobki wynika z wyższych kosztów utrzymania tych placówek. Miasto w uchwale zaznacza, że rodzice mogą oczekiwać dodatkowego wsparcia poprzez dofinansowanie z budżetu państwa (m.in. rodzinny kapitał opiekuńczy – RKO).

I tak, nowa wysokość miesięcznej opłaty stałej będzie wynosić 750 złotych. W praktyce obciążenie rodziny ma wzrosnąć z 300 złotych do 350 złotych (750 złotych minus 400 złotych z budżetu państwa w przypadku braku rodzinnego kapitału opiekuńczego). Jeżeli dziecko jest beneficjentem RKO opłata za żłobek nie ulegnie zmianie. Będzie wynosić 150 złotych (650 złotych minus 500 złotych z RKO).


Uchwaleniu podwyżek towarzyszyła gorąca dyskusja radnych.

– Dotacje, które przekazuje rząd są po to, by wspomóc budżety rodzin, a nie budżet miasta Gliwice

– mówił radny Łukasz Chmielewski z PiS.

Jego klub zagłosował przeciw uchwale. Przeciw było także opozycyjne do magistratu skrzydło KO (Agnieszka Filipkowska, Katarzyna Kuczyńska-Budka). Szalę na stronę opozycji mogły przeciągnąć wstrzymujące się głosy radnych Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza. Taką decyzję podjęli radni Michał Jaśniok, Paweł Wróblewski i Marcin Kiełpiński (wstrzymał się także niezrzeszony Zbigniew Wygoda).

Oliwy do ognia w trakcie posiedzenia wlała wypowiedź prezydenta Adama Neumanna.

– W Gliwicach 3500 dzieci nie korzysta z oferty żłobkowej. Dlaczego tak się dzieje? Bo rodzice angażują się w wychowanie swoich dzieci, radzą sobie w tej sytuacji. Pracują na zmiany, angażują ciocie i dziadków. Są pracowici i zaradni

– mówił prezydent Gliwic. – Dlatego głęboką niesprawiedliwością jest dotowanie w sposób ogromny 229 dzieci, podczas gdy ponad 3000 dzieci nie otrzymuje od miasta nic, niejako za karę, bo rodzice załatwiają to sami, więcej pracują, nic nie oczekując od miasta Gliwice. To jest niesprawiedliwe. Ta uchwała to krok w kierunku normalności – podsumował prezydent.

Wypowiedź prezydenta spotkała się już z krytyką ze strony części rodziców. Również w trakcie posiedzenia zwrócili na nią uwagę radni. Prezydent ostatecznie przeprosił wskazując, że od czasu wybuchu wojny na Ukrainie jest przeciążony pracą i „może być już zmęczony”.

Zdecydował jeden głos

Ostatecznie uchwała została przyjęta stosunkiem 11 głosów „za”, 10 „przeciw” i 4 „wstrzymujących się”. Było to pierwsze od dawna głosowanie, o wyniku którego zdecydował zaledwie jeden głos i pierwsze, w którym zarysował się podział w szeregach ugrupowania prezydenckiego. Na razie to drobna rysa na dotychczasowym monolicie, ale jednocześnie sygnał, że im bliżej wyborów, tym większość koalicyjna będzie mocniej narażona na próby zaznaczania odrębności przez niektórych radnych.

W Gliwicach zarejestrowanych jest obecnie 18 żłobków, w tym 1 gminny (z 241 miejscami w czterech oddziałach) i 17 niepublicznych (779 miejsc dla dzieci). Miasto dofinansowuje łącznie 841 miejsc, w tym 241 w Żłobkach Miejskich i 600 w żłobkach niepublicznych. Każdego roku w Gliwicach rodzi się ok. 1450 dzieci.

Michał Szewczyk