W Gliwicach nie dopuszczono do głosowania aż 67 procent wniosków, tymczasem w Zabrzu odrzucono zaledwie 8,5 procent – wynika z zestawienia przygotowanego przez Gliwicką Radę Rowerową.
Skąd tak ogromna, 8-krotna różnica między Gliwickim Budżetem Obywatelskim a Zabrzańskim Budżetem Partycypacyjnym?
Analiza porównawcza prowadzi do zaskakujących wniosków. Co prawda pula finansowa w Zabrzu, w przeliczeniu na mieszkańca jest nieznacznie mniejsza – wynosi 4 miliony złotych (22,8 zł/os), gdy w Gliwicach 4,5 miliona (24,6 zł/os), jednak procent odrzuconych wniosków w obu miejscowościach różni się diametralnie.
– Niestety w drodze analizy uzasadnień przekonaliśmy się, że w przypadku Gliwic odrzucanie wniosków było bardzo uznaniowe i zależało od wizji jednostek oceniających – komentuje Bartosz Rybczak z OSOM Gliwice.
W GBO złożono 340 wniosków, z czego odrzucono 67% (229), ostatecznie po głosowaniu mieszkańców do realizacji w 2018 skierowano 71 zadań. W ZBP mieszkańcy wykazali się dużo mniejszą aktywnością, wnioskując o 70 działań, z czego urzędnicy zanegowali tylko 6 (8,5%).
Zabrzanie mało angażują się w sprawy obywatelskie. Do budżetu partycypacyjnego wnioski składają głównie radni i radni dzielnicowi. W Gliwicach jest więcej organizacji, które działają dla miasta, jak OSOM czy Gliwicka Rada Rowerowa
– wyjaśnia mieszkaniec Zabrza, jeden z członków tamtejszej rady dzielnicy.
Co ciekawe w 3 zakończonych już edycjach ZBP brało udział w poprzednich latach po 26-32 tysiące głosujących. W Gliwicach z roku na rok frekwencja wzrasta, ale jest wyraźnie mniejsza. Dwa lata temu wyniosła nieco ponad 6 tysięcy mieszkańców, w tym roku urosła do 20 tysięcy.
(żms)/GRR.org.pl
fot. materiały MZUK/siłownia na wolnym powietrzu zrealizowana w ramach BO