Celowo wjechał w policyjny radiowóz. Agresywnych ataków na publicznych funkcjonariuszy było więcej

W Gliwicach zatrzymano mężczyznę podejrzanego o posiadanie narkotyków. Nie byłoby w tym nawet nic zaskakującego (takie interwencje policji zdarzają się dość często), gdyby 25-latek nie wykazał się wyjątkową agresją. Tak dużą, że nawet w szpitalu odstąpiono od szczegółowej diagnostyki.

 
Policyjna interwencja miała miejsce w czwartek. Zatrzymany był niezwykle pobudzony i agresywny.

Furiat umyślnie uderzył swoim pojazdem w przód nieoznakowanego radiowozu. Doznał obrażeń twarzy. Był tak niebezpieczny, również dla siebie, że na czas konwojowania stróże prawa musieli założyć mu specjalny ochraniacz na głowę. 25-latek z Wodzisławia atakował i groził policjantom śmiercią – przekazuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Dodajmy – w trakcie wizyty w szpitalu dyżurujący medycy, wobec niezwykłej agresywności zatrzymanego pacjenta, w obawie o swoje bezpieczeństwo, ograniczyli pomoc do niezbędnego minimum. Mężczyzna przebywa teraz w policyjnym areszcie, a dziś o jego losach zadecyduje prokurator – kontynuuje Słomski.

Kopała w głowę ratownika

Również w czwartek dwukrotnie naruszono nietykalność ludzi wykonujących swoje obowiązki. W Pyskowicach, w karetce pogotowia, awanturująca się 60-latka kilkakrotnie kopnęła w głowę udzielającego jej pomocy ratownika medycznego, znieważając go przy tym słowami obelżywymi.

W Knurowie z kolei policjanci przejęli od funkcjonariuszy straży miejskiej 31-latka, który naruszył nietykalność i wulgarnie zwyzywał interweniujących strażników. Sprawy te przejęli policyjni „dochodzeniowcy”.

Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz jego znieważenie grozi do 3 lat więzienia.

(żms)/KMP Gliwice
fot. zdjęcie poglądowe (policja.pl/KWP Wrocław)