Jeszcze nie wiemy jak dokładnie będzie wyglądać tzw. centrum przesiadkowe w Gliwicach, a już pojawiły się pierwsze utrudnienia z finansową organizacją inwestycji.
Koszty ambitnego przedsięwzięcia, które ma zagospodarować tereny wokół dworca PKP szacuje się na około 125 mln złotych. Wiele wskazuje na to, że (dużo większa niż pierwotnie zakładano) część tej sumy pochodzić będzie z budżetu Miasta.
Pierwotnie bowiem, gros tych środków miało pochodzić z pieniędzy Unii Europejskiej. Projekt „Zachodniej Bramy Metropolii Silesia” został zgłoszony na listę projektów ubiegających się o takie dofinansowanie i uzyskał wysoką pozycję. Nie wszystko jednak przebiegło zgodnie z zamierzaniami gliwickiego Magistratu.
– Natrafiliśmy na spore utrudnienia związane z rozziewem między naszymi priorytetami, a tym co jest narzucone nam przez stronę unijną i zarządzających programami unijnymi w Polsce. Wydawałoby się, że w centrum przesiadkowym istotnym składnikiem kosztów powinny być pieniądze, które przeznaczone są na budowę placów, dróg dojazdowych, chodników itd. Tutaj trafiliśmy jednak na krytyczne ograniczenie. Na ten cel przeznaczonych może być tylko parę procent tzw. środków kwalifikowanych. W związku z tym, może się okazać, że nasz udział własny będzie znacznie wyższy niż wynikałoby to z wcześniejszych przewidywań – mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz.
Władze Gliwic wybierają w tej chwili jedną z trzech koncepcji architektonicznych przygotowanych przez wyłonioną w przetargu firmę An Archi Group (wizualizacje).
– Koszty inwestycji szacujemy na 125 mln złotych i znakomitą większość tej kwoty chcemy pozyskać ze środków unijnych w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Natomiast rzeczywiście może się tak zdarzyć, że ten projekt będzie podzielony na dwie części bo pewne rzeczy są niemożliwe do sfinansowania ze środków unijnych, ale niezbędne dla funkcjonowania systemu. Ta druga część byłaby finansowana z budżetu miasta. Perspektywa tej inwestycji to 2020 rok – mówił wiceprezydent Gliwic, Adam Neumann.
[pullquote align=”right” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]W jednym miejscu miasta mają zostać zlokalizowane wszystkie środki transportu tak aby ułatwić podróżnym sprawną podróż[/pullquote]Przypomnijmy, po drugiej stronie dworca, między ulicą Toszecką a Tarnogórską ma powstać ogromny obiekt, który będzie jednocześnie stacją autobusów miejskich i międzynarodowych, parkingiem dla samochodów oraz rowerów i przystankiem dla ?miejskiego autobusu szynowego?. Według założeń miałaby to być szybka kolej podmiejska łącząca Łabędy z Sośnicą, o której kilkukrotnie wspominali włodarze miasta. W nowej hali znalazłyby się także lokale przeznaczone do działalności komercyjnej. W jednym miejscu miasta mają więc zostać zlokalizowane wszystkie środki transportu tak aby ułatwić podróżnym sprawną podróż. Projekt zaprezentowany w internecie, uwzględnia także przebudowę przeddworcowego placu oraz zmodernizowanie przyległych ulic i placu Piastów.
– To nie będzie operowanie na żywej tkance miejskiej. Budowa centrum odbywać się będzie na dawnych terenach kolei państwowych. Kiedyś tam były torowiska, teraz ten grunt został przez nas wykupiony – uspokaja Frankiewicz, zapytany o ewentualne utrudnienia dla ruchu w centrum Gliwic.
Warto dodać, że równolegle Magistrat planuje rewitalizację poprzemysłowych terenów przy ul. Dubois (Nowe Gliwice II). Na terenach po dawnej Fabryce Drutu mają powstać lokale usługowe oraz obiekty pod wynajem dla firm stawiających na nowe technologie. Połączony zasięg obu inwestycji będzie ogromny ? od ulicy Dubois aż po Tarnogórską.
Michał Szewczyk