Chcą lepszego powietrza, wzięli sprawy w swoje ręce. GAS poinformuje o zagrożeniu

fot. arch. 24gliwice.pl

Normy przekroczone o kilkaset procent, a powietrze można „ciąć” i nikt o tym nie informuje? Od teraz ma być inaczej. Z inicjatywy mieszkańców właśnie zaczął działać Gliwicki Alarm Smogowy.

– Chcemy pokazać, że problem smogu jest dla mieszkańców bardzo dotkliwy i w ten sposób mobilizować władze miasta do podjęcia kroków adekwatnych do skali zagrożenia. Mamy wrażenie, że w tej chwili problem jest marginalizowany – mówi nam Marek Wyszyński, jeden z pomysłodawców GAS.

Gliwicki Alarm Smogowy wpisuje się w podobne przedsięwzięcia, które powstały w ostatnich latach m.in. w Krakowie i Warszawie.

– Inicjatywa została zapoczątkowana niezależnie przez osoby prywatne, organizacje oraz lokalnych społeczników. Uznaliśmy wspólnie, że należy się zorganizować i koordynować nasze działania na rzecz poprawy jakości powietrza w Gliwicach

– mówi Wyszyński. – Główna funkcja Alarmu Smogowego to informowanie mieszkańców o zagrożeniu wynikającego ze złego stanu powietrza. Za informacją będzie szła edukacja: zależy nam na tym, żeby mieszkańcy wiedzieli co mogą zrobić we własnym zakresie, aby sytuacja uległa poprawie. Będziemy również rozmawiać z władzami miasta i przekazywać im nasze pomysły na temat tego, co może być zrobione na szczeblu lokalnym – deklaruje.

Na razie GAS ogranicza się do strony na facebooku (dostępna jest tutaj), ale jak zapewniają organizatorzy wkrótce ruszą z aktywniejszą działalnością.
– Zdecydowanie nie będziemy się ograniczali tylko do publikacji wyników WIOŚ, choć warto podkreślić, że takie posty mają duży sens w obliczu katastrofy ekologicznej, jaką był ostatni smog – mówią.

Powołanie alarmu smogowego nie jest pierwszą reakcją gliwiczan na fatalną jakość powietrza w mieście. Pod koniec roku na biurko prezydenta Gliwic trafiła petycja w sprawie jakości powietrza w Gliwicach (podpisana przez 750 osób), a aktywiści z Ośrodka Studiów o Mieście przeprowadzili akcję wieszania masek ochronnych na gliwickich pomnikach.

? Powiedzieć, że mamy w Gliwicach zanieczyszczone powietrze, to nic nie powiedzieć. Jeżeli nic nie zrobimy, takie maski staną się wkrótce czymś zupełnie normalnym w Gliwicach ? pisali, a informacja o ich happening’u trafiła na czołówki najważniejszych portali informacyjnych w kraju.

PREZYDENT ZABRAŁ GŁOS

We wtorek na oficjalnym profilu prezydenta Zygmunta Frankiewicza pojawiło się specjalne oświadczenie dotyczące zanieczyszczeń powietrza w mieście.
– Problem jakości powietrza i niskiej emisji nie jest nowy. Od lat zmagamy się z przekroczeniem norm zapylenia. Temat stał się w ostatnim czasie bardzo medialny i uważam, że bardzo dobrze, ponieważ tylko rosnąca społeczna świadomość da szansę na rozwiązanie tego problemu – napisał prezydent. – Problemu jesteśmy świadomi nie od dzisiaj i od dawna dofinansowujemy wymianę węglowych systemów grzewczych na bardziej ekologiczne. Dofinansowaliśmy taką wymianę dla ponad 5 tysięcy gospodarstw domowych. To jednak dopiero ok 25% takich palenisk – podkreśla Frankiewicz i zaznacza, że do skutecznej walki ze smogiem konieczne są przede wszystkim zmiany w prawie, „szczególnie w zakresie kontroli i standardów emisyjnych urządzeń grzewczych”.

GLIWICE W NIECHLUBNEJ CZOŁÓWCE

Gliwice w rankingu Europejskiej Agencji Środowiska zajęły trzecie miejsce w kraju, a siódme w Europie pod względem najczęściej przekraczanej dobowej normy pyłu PM10 (125 razy w ciągu roku). Tylko w ostatnich tygodniach stężenie pyłów PM2,5 (uznawanych za najgroźniejsze) wielokrotnie przekroczone było o kilkaset procent (fatalne dane obejmują także pył PM10).

Jak czytamy w niedawnym raporcie Najwyższej Izby Kontroli, szacuje się, że w Polsce z powodu zanieczyszczonego powietrza rocznie umiera około 45 tysięcy osób.

Michał Szewczyk