Chciał tylko sprzedać konto z grami… Jak wirtualne ryzyko może przerodzić się w rzeczywisty koszmar finansowy

Historia opowiedziana przez jednego z młodych mieszkańców Gliwic powinno być przestrogą, że wirtualne ryzyko może przerodzić się w rzeczywisty koszmar finansowy. Gliwiczanin chciał sprzedać konto z grami, jednak umiejętnie wodzony za nos przez oszusta, stracił kilka tysięcy złotych.

 
Sytuacja, jaką przytacza gliwicka policja zaczyna się niewinnie – na popularnej platformie z grami i rozrywką, pojawiła się oferta sprzedaży konta. Posiadacz konsoli i kilku gier postanowił oddać swoje konto na platformie za 800 złotych. Jednak, to co zaczęło się jako pozornie normalna transakcja, szybko przerodziło się finansową porażkę.

Negocjacje cenowe to standardowy krok w tego typu transakcjach i od tego zaczął kupiec, który napisał poprzez popularny komunikator. Potencjalny nabywca zdołał obniżyć cenę do 700 złotych. Następnie, przyszedł czas na finalizację umowy i dokonanie przelewu. Kupiec poinformował sprzedawcę o przelaniu żądanej kwoty, dostarczając nawet zrzuty ekranu polecenia przelewu

– relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Nowy nabywca poprosił o przekazanie loginu i hasła do konta. Gdy już je otrzymał, wszystko się zmieniło. Kupiec szybko dokonał zmiany e-maila dostępowego, hasła, a nawet samego loginu. – Od tego momentu, wszystko zaczęło się komplikować. Sprzedawca zorientował się, że uzgodniona kwota nie pojawiła się na jego koncie – dodaje Słomski.

“Nabywca” zaczął mętnie tłumaczyć, że przelew musiał zostać zablokowany przez bank, sugerując konieczność odblokowania za pomocą kodu BLIK. – Ofiara, zdezorientowana i zaniepokojona, przystała na dalszą współpracę, chcąc pokonać problem, udostępniała wielokrotnie kody, dodajmy – każdorazowo fałszywie informowana o błędzie w transakcji – mówi podinspektor.

Dopiero gdy gliwiczanin zdecydował się na dokładne sprawdzenie historii konta, uświadomił sobie, że nie tylko stracił konto na platformie z grami, ale także kilka tysięcy złotych.

Sprawą zajmują się już policjanci specjalizujący się w oszustwach w cyberprzestrzeni.

Zatrważające jest to, że mimo kampanii społecznych i przestróg w mediach, cały czas pojawiają się nowi oszukani. Dodajmy, ta historia nie jest jedynym przypadkiem w tym tygodniu. Powszechnie znane oszustwa związane z prośbami o kody BLIK to cały czas skuteczny oręż oszustów – konstatuje rzecznik.

To zdarzenie powinno stanowić mocną przestrogę dla wszystkich korzystających z Internetu. Niech będzie przypomnieniem o ryzyku, jakie niesie ze sobą zawieranie transakcji z nieznajomymi z komunikatora.

(żms)/KMP Gliwice
fot. px/zdjęcie poglądowe

1 Komentarz
 najwyżej ocenione
od najnowszych    chronologicznie 
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze