Gliwiccy policjanci zatrzymali mężczyzn podejrzanych o nielegalny handel i kradzież indyków.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę.
Tuż po północy patrolujący swój rewir policjanci z IV komisariatu podjechali na parking przy jeziorze w Czechowicach. Zainteresowali się stojącym w półmroku samochodem marki Toyota Corolla. Zaintrygowało ich zachowanie dwóch mężczyzn pośpiesznie wypakowujących i ponownie pakujących coś do bagażnika. W wyniku kontroli, okazało się, że w bagażniku znajduje się 10 indyków. Zwierzęta były skrępowane sznurkami i zapakowane w foliowe reklamówki.
Niestety, w wyniku bezmyślnego i okrutnego traktowania dwa ptaki udusiły się.
Policjanci nakazali wypakowanie zwierząt z reklamówek. W trakcie legitymowania mężczyźni nie potrafili logicznie wytłumaczyć pochodzenia indyków, gmatwali się w wyjaśnieniach, jeden próbował nawet wprowadzić stróżów prawa w błąd co do swojej tożsamości. Mieszkańcy Bytomia w wieku 34 i 23 lat zostali zatrzymani. W czasie przesłuchania przyznali się do kupienia indyków za 500 zł od kierowcy przewożącego drób. Dzięki wytrwałości dyżurnego, który wykonał telefony do ferm na terenie kraju, szybko udało się dotrzeć do podejrzewanego kierowcy.
Okazało się, że skradzione ptaki miały wartość dwukrotnie większą, a trzej panowie dobrze się znali.
Dochodzenie wykaże, czy mężczyźni w przeszłości dopuszczali się podobnych przestępstw. Kierowca z całą pewnością straci pracę, usłyszy też zarzuty kradzieży. Bytomianie, prócz paserstwa, usłyszą zarzuty z ?Ustawy o ochronie zwierząt?, dotyczące znęcania się. Wszystkim podejrzanym grożą kary do 5 lat pozbawienia wolności.