Niecodzienną formę obchodów 80-lecia Politechniki Śląskiej wybrano na Wydziale Elektrycznym. Przed budynkiem stanęła złoto-biała krowa z nadrukiem fragmentów artykułu dotyczącego teorii mocy autorstwa prof. Stanisława Fryzego, która ma przypominać sylwetkę tego naukowca i promować samą uczelnię.
Co ma wspólnego krowa z początkami Politechniki? To właśnie krowa związała losy prof. Stanisława Fryzego z utworzonym w 1945 roku Wydziałem Elektrycznym, jednym z czterech pierwszych wydziałów gliwickiej uczelni.
Prof. Stanisław Fryze, jeden z najbardziej znanych profesorów Politechniki Lwowskiej, przybył do utworzonej zaledwie rok wcześniej Politechniki Śląskiej w czerwcu 1946 roku.
Był jednym z profesorów lwowskich, którzy ukształtowali uczelnię, tworząc podwaliny wydziałów, programy studiów, prowadząc dydaktykę. Profesor wybrał Gliwice, między innymi ze względu na udostępnione mu warunki lokalowe.
– W Bibliotece Politechniki Śląskiej mamy list pisany ręką profesora ołówkiem, w którym w styczniu 1946 roku prosi rektora o przydzielenie willi z pomieszczeniami dla krów, które chce przywieźć ze Lwowa, a to dlatego, że słyszał, że na Śląsku nie ma nabiału – mówi dr inż. Rafał Setlak, Prodziekan ds. Studenckich i Kształcenia Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej.
Pracownicy wydziału, z okazji jubileuszu 80-lecia uczelni, postanowili w niekonwencjonalny sposób przybliżyć postać profesora Fryzego, który rzeczywiście przyjechał do Gliwic z krową. Nawiązując do słynnej wystawy plenerowej Cow Parade, w ramach której w blisko stu miastach na świecie pojawiły się pomalowane przez lokalnych artystów rzeźby krów naturalnej wielkości, Wydział Elektryczny stworzył krowę Fryzego.
Nas bardzo cieszy, że to jest taki duży, wielkogabarytowy symbol, bo ta nasza krowa jest pokryta łatami z wycinkami artykułu profesora z Przeglądu Elektrotechnicznego, dotyczącego jego najważniejszego dzieła życia, czyli teorii mocy. Tam sobie można te wzory pooglądać, a później wrócić do jego książki
– mówi prodziekan Setlak. Krowa nosi dzwonek z kodem QR odsyłający do filmu promocyjnego o profesorze i jego teorii mocy.
To jednak nie wszystko. Wydział Elektryczny postanowił uczcić pamięć profesora podczas Śniadania z Fryzem, na którym serwowano pożywne kanapki z nabiałem i wspominano jego barwną postać oraz bogaty dorobek naukowy. Wydarzenie zorganizowano w środę, 12 marca.
– Pan profesor Fryze to postać nietuzinkowa, studiując na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki słyszałem historie o nim chociażby z tego powodu, że jeden z jego wychowanków, którego profesor uważał za swojego najlepszego doktoranta, Stefan Węgrzyn, był właściwie założycielem tego wydziału – mówi prof. dr hab. inż. Marek Pawełczyk, Rektor Politechniki Śląskiej.
– Pan profesor był znany z niekonwencjonalnych metod prowadzenia pracy badawczej a także nauczania studentów, może właśnie dzięki temu dał podwaliny do budowy Wydziału Elektrycznego i ogólnie Politechniki Śląskiej w takiej postaci, w jakiej dzisiaj się znajduje – dodaje rektor.
Anegdoty i opowieści związane ze słynnym profesorem wspominają także jego wychowankowie
– Profesor Fryze to była wyjątkowa osobowość, człowiek wielkiego formatu, wspaniały dydaktyk – wyliczała prof. Zofia Cichowska, związana wiele lat z Wydziałem Elektrycznym Politechniki Śląskiej, była asystentka profesora. – To były inne czasy, zamiast Internetu, ekranów, tabletów tylko kreda, tablica i głos profesora, ale na jego wykładach starostowie nie musieli sprawdzać obecności, byli wszyscy. Oprócz teorii zawsze były ciekawe demonstracje dodatkowo okraszane żartami czy życiowymi radami dla studentów – wspomina prof. Cichowska.
Złoto-biała krowa pojawiła się “na mieście”
W mediach internetowych można znaleźć nagranie, na którym uwieczniono przemarsz osób niosących politechniczną krowę na postumencie. Ten swoisty pomnik można było zobaczyć m.in. na ulicy Zwycięstwa i gliwickim Rynku (link do nagrania zamieściliśmy wyżej). Uczelnia przygotowała również film promocyjny, w którym przybliża osobowość tego wybitnego naukowca.
(żms)/Polsl.pl
