Czy można ukraść nóż, który istnieje tylko w grze, na ekranie komputera? Sprawę prowadzą kryminalni

Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się mało poważna. 50-letni gliwiczanin sprzedał za… 600 złotych wirtualny nóż, będący elementem wyposażenia postaci w grze.

 

Mówiąc w skrócie i obrazowo – wirtualny nóż można zobaczyć tylko na ekranie komputera. W tzw. „realu” niczego nim nie pokroimy.

Wirtualne narzędzia, np. nóż używane są w grach rozgrywanych on-line, stanowiących element wyposażenia gracza. Niektóre „przedmioty” są unikatowe i często stanowią przedmiot pożądania dla osób zaangażowanych w wirtualną rzeczywistość, z tego powodu ich ceny bywają zawrotne.

Wróćmy jednak do opisywanego przypadku, w którym wirtualne przestępstwo może wywołać całkiem realne konsekwencje.

Nabywca noża przesłał e-mailem potwierdzenie zapłaty – wówczas sprzedający podał mu link do przejęcia wirtualnego przedmiotu. Pieniądze nigdy nie dotarły jednak do pokrzywdzonego. Okazało się, że potwierdzenie nie było prawdziwe. Portal aukcyjny poinformował sprzedającego, że konto założył oszust. Sprawę zgłoszono policji.

To oczywiście nie pierwsze tego typu powiadomienie. Zaznaczamy, że zgodnie z obowiązującym prawem, policja traktuje zgłoszenia wirtualnych kradzieży poważnie, a tego rodzaju sprawy kończą się wyrokami skazującymi

– komentuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Opisywana sprawa znajduje się obecnie na etapie czynności sprawdzających, ale można założyć, że doszło do przestępstwa opisanego w art. 287 kk, zgodnie z którym: „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis danych informatycznych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5” – dodaje Słomski.

Wstępna analiza zgłoszenia może wskazywać, że sprawca wirtualnego oszustwa przygotował się do przestępstwa, poprzedzając je nieuprawnionym pozyskaniem dostępu do danych umożliwiających zalogowanie się na portalu aukcyjnym – opisuje oficer prasowy.

Sprawę będą wyjaśniali policjanci z Wydziału Kryminalnego I Komisariatu Policji w Gliwicach.

(żms)/KMP Gliwice
fot. px