Czy za niezapłacony mandat warto pójść do aresztu na kilka dni? Praktyka pokazuje, że takie przypadki wcale nie są rzadkie. I tak jednego dnia trafili tam trzej mężczyźni. Wyjdą za 5-10 dni. Ile spraw, wydarzeń i okazji w tym czasie ich ominie?
Nie ma tygodnia, aby gliwiccy policjanci nie doprowadzali do aresztu kilku osób, na których wystawiono nakaz doprowadzenia do odbycia kary zastępczej pozbawienia wolności.
– Termin ten zależy od wysokości niezapłaconego mandatu, najczęściej wynosząc kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt dni. W środę policjanci zatrzymali 38-latka – 5 dni aresztu, 48-latka – 10 dni aresztu oraz 33-latka – 10 dni aresztu – informuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Mandat karny to jedna z form karania za różne wykroczenia, takie jak zaśmiecanie, drobne kradzieże sklepowe, przekroczenie dozwolonej prędkości czy prowadzenie groźnego psa bez kagańca. Opłacenie mandatu administracyjnie kończy sprawę
– dodaje.
Policja podpowiada: Jeśli nie popełniliśmy czynu lub nie zgadzamy się z werdyktem wystawiającego mandat, możemy odmówić jego przyjęcia, co spowoduje skierowanie sprawy pod ocenę sądu. – Jednak, jeśli zgodziliśmy się na przyjęcie mandatu, konieczne jest jego uregulowanie. Nieopłacenie grzywny może prowadzić do poważnych problemów, a nawet do pobytu za kratami – mówi Słomski.
Niepłacenie mandatów jest traktowane jako odmowa przyjęcia kary i prowadzi do uruchomienia procedury administracyjnej. Ten proces trwa przez kilka, kilkanaście miesięcy, po czym niespodziewanie policjanci mogą zapukać do drzwi i zaproponować transport do aresztu. Ryzyko zatrzymania może również pojawić się podczas rutynowej kontroli drogowej czy legitymowania.
Mandat karny nieopłacony w wyznaczonym terminie jest traktowany jako odmowa przyjęcia, co skutkuje wszczęciem sprawy sądowej. W najlepszym przypadku kończy się to grzywną nawet do 5000 złotych, z dodatkowymi kosztami postępowania sądowego, znacznie zwiększającymi kwotę do zapłaty
– przestrzega rzecznik. – Jeśli ktoś nadal bagatelizuje otrzymane pismo i nie płaci kary grzywny, sprawa wraca do sądu, gdzie kara pieniężna jest zamieniana na karę zastępczą w postaci aresztu.
Policja otrzymuje polecenie zatrzymania i doprowadzenia wraz z zarządzeniem o wszczęciu poszukiwań ogólnokrajowych. Mundurowi mają miesiąc na zatrzymanie i doprowadzenie takiej osoby do aresztu, w przeciwnym razie może zostać wydany list gończy, publikowany na stronach internetowych, w prasie i mediach.
Od kary zastępczej można się uchronić, wpłacając grzywnę na wskazane konto sądu i okazując policjantom dowód wpłaty. Każdy nakaz doprowadzenia zawiera informację, że Policja odstępuje od zatrzymania w przypadku okazania dowodu wpłaty grzywny.
Pralka na raty odpada. Są też inne konsekwencje
Osoba, na którą wydano polecenie zatrzymania, jest rejestrowana jako osoba poszukiwana w policyjnym systemie. To jednak nie koniec problemów, bo zaległości w płaceniu mandatów są odnotowane w rejestrach dłużników, utrudniając zaciąganie kredytów czy umawianie się na raty.
(żms)/KMP Gliwice