Kolejką do Rud raczej nie pojedziemy. Miasto proponuje ścieżkę rowerową

Spada entuzjazm urzędników do pomysłu reaktywacji dawnej wąskotorówki na trasie Gliwice – Rudy. Zamiast kolejki może za to powstać ścieżka rowerowa, która biegłaby tą samą trasą.

Miasto rozpoczęło już pozyskiwanie nieruchomości pod inwestycję.

Jak informowaliśmy w grudniu ubiegłego roku, miasto poważnie rozważało reaktywację wąskotorówki z Gliwic do Rud. W projekt, oprócz Gliwic, zaangażowały się samorządy z Rybnika, Pilchowic i Rud. Wstępnie zaplanowano trasę z podziałem na stacje i brano pod uwagę zakup nowego szynobusu. Niestety, sprawa utkwiła w martwym punkcie. Zlecone przez urzędników studium wykonalności, zdaniem magistratu, nie zostało starannie przygotowane.

Pojawiły się natomiast nieśmiałe propozycje wybudowania ścieżki rowerowej w śladzie dawnej kolejki wąskotorowej.

– Reaktywacja kolejki, jeśli w ogóle się odbędzie, jest projektem skomplikowanym, bardzo kosztownym i długofalowym. Z kolei powstanie ścieżki byłoby tańszą inwestycją i miałoby szansę na znacznie szybszą realizację – uważa Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Według wstępnych zapowiedzi, ścieżka rowerowa z Gliwic do Rud miałaby zostać podzielona na odcinki. Na przystankach mogłyby znaleźć się informacje o pobliskich zabytkach czy pomnikach przyrody. Trasa z Gliwic do Rud jest uważana za dość ciekawą i obfituje w atrakcyjne miejsca – m.in. klasztor cystersów.

Co warte odnotowania, projekt powstania drogi rowerowej do Rud nie został ujęty w koncepcji rozwoju gliwickich ścieżek rowerowych, zleconej przez miasto w ubiegłym roku. Dokument, który zakłada powstanie około 300 kilometrów tras rowerowych, powstał m.in. w wyniku konsultacji z mieszkańcami. Ewentualna budowa ścieżki w śladzie dawnej kolejki nie została przewidziana w dokumencie, gdyż, jak tłumaczy prezydencki rzecznik, nie jest to inwestycja stricte miejska i wymaga wspólnych ustaleń z burmistrzem Rud.

Miasto systematycznie przejmuje od PKP nieruchomości po dawnej kolejce wąskotorowej.

W rękach gminy jest już m.in. budynek po dawnej stacji zlokalizowany na Trynku.

– Na razie nic nie płacimy za te nieruchomości. PKP przekazuje je Skarbowi Państwa, a Skarb Państwa miastu. Bliższych szczegółów dotyczących budowy ścieżki rowerowej na razie nie ma, póki co musimy zakończy kwestie własności gruntów – tłumaczy Marek Jarzębowski.

(mpp)