Donald Tusk we wtorek pojawił się na gliwickim Rynku. Wizyta była spontaniczna, nie uprzedzono mediów, a co za tym idzie nie wiedzieli o niej sami mieszkańcy. Ci, którzy mieli okazję go spotkać musieli być zaskoczeni.
W lipcu Gliwice odwiedził premier Morawiecki, nie spotkał się jednak z mieszkańcami, pojawił się natomiast na terenie Instytutu Onkologii. Tym razem przybył do naszego miasta lider opozycji, który wcześniej pojawił się w Katowicach i Mikołowie. Nie zamieścił z tej wizyty żadnej relacji. Informacje na ten temat opublikował poseł PO Borys Budka.
– W Gliwicach zawsze dobrze się rozmawia – napisał zdawkowo Budka w internetowym wpisie. Po tym, jak lokalne media zaczęły publikować informacje o wizycie Tuska, głos zabrała również żona posła, gliwicka radna Katarzyna Kuczyńska-Budka. Wyjaśniła, że wizyta nie była wcześniej planowana.
Po spotkaniach w Mikołowie i Katowicach, spontaniczny spacer po Gliwicach w towarzystwie Donalda Tuska. Miałam okazję poopowiadać o naszym mieście.
– przekazała radna Rady Miasta w mediach społecznościowych.
– Zaskoczeni spotkaniem przechodnie pytali zaś o to, co ważne teraz w polityce krajowej. Zaprosiłam przewodniczącego PO na otwarte spotkanie z mieszkańcami Gliwic jesienią lub wiosną, a zaproszenie zostało przyjęte – zapewniła Kuczyńska-Budka.
(żms)
fot. Katarzyna Kuczyńska-Budka – radna Rady Miasta w Gliwicach (FB)