Donald Tusk na skwerze Doncaster w Gliwicach. „Wczoraj cała Polska usłyszała słowa zdumiewające”

Przewodniczący największej opozycyjnej partii, Donald Tusk, pojawił się w Gliwicach. Na skwerze Doncaster mówił o prawach kobiet, gospodarce w naszym regionie, a także swojej wizji szkolnictwa (w tym również podwyżkach dla nauczycieli).

 
Wydarzenie nie było wcześniej szerzej zapowiadane, informacja o spotkaniu pojawiła się dopiero w sobotę wieczorem, w mediach społecznościowych. Na skwer przybyło ok. 100-200 osób.

Warto zauważyć, że spotkanie było otwarte dla wszystkich, nie towarzyszyły mu żadne nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, które pamiętamy z ostatniego przyjazdu do Gliwic Jarosława Kaczyńskiego, kiedy to policja wyłączyła z ruchu część ulicy Dolnych Wałów, kino Amok otaczał kordon policji, a udział w spotkaniu (również mediów) wymagał zaproszenia.

– Wczoraj cała Polska usłyszała słowa właściwie zdumiewające od rządzącego Polską od lat Jarosława Kaczyńskiego. On uznał wczoraj, łaskawca, że – i tu cytuję – kobieta w ciąży, kobieta rodząca ma też prawo do życia. To jest to, co dotarło do lidera PIS-u z tego wszystkiego, czym przejęte są polskie kobiety – mówił w niedzielę Donald Tusk, odnosząc się w ten sposób do sobotniego wystąpienia prezesa PiS podczas konwencji wyborczej w Końskich.

Lider KO zaznaczał przy tym, że w programie Koalicji Obywatelskiej są propozycje dla kobiet, obejmujące zarówno standardy okołoporodowe, jak i bezpłatną antykoncepcję awaryjną oraz rozwiązania ułatwiające młodym matkom powrót do pracy.

 
Tusk mówił także o ustanowieniu języka śląskiego, a także o umiejscowieniu w naszym regionie ministerstwa przemysłu. – Całe województwo śląskie stanie się sercem polskiej gospodarki, sercem polskiego przemysłu – zapowiadał, zaznaczając w dalszej części wypowiedzi, że transformacja energetyczna, przy udziale środków europejskich jest szansą a nie zagrożeniem dla Śląska i Zagłębia.

Nawiązywał także do przyszłości szkolnictwa, które mogłoby zostać tak zorganizowane, jak obecnie wdrożono to w Wodzisławiu Śląskim. – Cztery dni w szkole to są lekcje, ale ten piąty dzień to jest tzw. dzień projektowy – nie ma lekcji, nie ma dzwonków, nie ma tego przymusu. To jest dzień, w którym uczniowie i nauczyciele zastanawiają się wspólnie nad ciekawymi projektami, one dotyczą różnych rzeczy, mogą być interdyscyplinarne. Taki dzień, gdzie edukacja jest przygodą, takim fajnym intelektualnym konkursem, dzień, który może przygotować do życia lepiej niż wkuwanie na blachę i odrabianie prac domowych – opisywał przewodniczący PO.

Jak dodawał, nowoczesna szkoła powinna kształtować liderów, ludzi samodzielnych, zaś model wodzisławski, traktowany jako pilotażowy, już w przyszłym roku może być wdrożony w całym kraju.

 
Wspominał również o 30-procentowych podwyżkach dla nauczycieli oraz 20-procentowych dla całej sfery budżetowej.

Głos zabrał także wiceprzewodniczący PO, poseł Borys Budka, który przybliżył aspekt transformacji energetycznej. – To koło zamachowe polskiej i śląskiej gospodarki. To możliwość, żeby woj. śląskie stało się centrum innowacji, połączenie naszych przedsiębiorców, doświadczenia przemysłu, który właśnie jest ulokowany na Śląsku czy w Zagłębiu z niesamowitym potencjałem śląskiej i polskiej nauki. To możliwość, żeby społeczności lokalne produkowały zieloną, czystą i tanią energię – mówił Budka.

– Skończymy z państwowymi monopolami, które dzisiaj są największą barierą do rozwoju zielonej energii. Wyobraźcie sobie Państwo, że Wy wszyscy płacicie dzisiaj w rachunkach za prąd cenę pisowskiej propagandy. Że te wielkie giganty paliwowe, energetyczne czy też nawet wydobywające węgiel jak JSW, one utworzyły fundacje, które dzisiaj będą finansować pisowską propagandę w tzw. referendum. I dzisiaj transformacja energetyczna jest możliwa, ale pod jednym warunkiem, że ten, którego związkowcy z naszego regionu nazywają „oszustem z Wrocławia”, dalej nie będzie odpowiadał za polską gospodarkę – dodał, podkreślając, że to Mateusz Morawiecki obiecywał inteligentną kopalnię, produkcję wodoru, program dotyczący samochodów elektrycznych. – Jedynym symbolem tego programu jest wycięcie 300 ha lasów pod Jaworznem i brak jakiejkolwiek fabryki w tamtym miejscu.

(żms)
fot. 27GLIWICE/EMFAB