Droższe „prawko”, trudniejszy egzamin. Drastyczne zmiany dla ubiegających się o prawo jazdy

W ostatnich miesiącach szkoły nauki jazdy przeżywają oblężenie. Kursanci chcą jak najszybciej zdążyć z egzaminem. Powód? Już wkrótce drastycznie zmienią się przepisy. Nowych kierowców ze zdanym „prawkiem” czeka wiele wyzwań – m.in. dodatkowy kurs z jazdy po płycie poślizgowej.

Choć sam główny egzamin kategorii B będzie ten sam, dla nowych kierowców zmieni się bardzo dużo. Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, którą zmieniono z uwagi na ogromną liczbę wykroczeń drogowych popełnianych przez osoby pomiędzy 18 a 25 rokiem życia.

[pullquote align=”right” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Choć zwłoka z wdrożeniem CEPIK-u nie jest jednoznaczna z odłożeniem w czasie nowych przepisów, według bardzo nieoficjalnych informacji, tak właśnie się stanie. Nowe egzaminy na prawo jazdy mogłyby więc ruszyć z półrocznym opóźnieniem[/pullquote]

Według nowych przepisów, w okresie od czterech do ośmiu miesięcy od odebrania dokumentu prawa jazdy, konieczne będzie przystąpienie do kolejnego testu, składającego się z części teoretycznej i praktycznej, która polegać będzie na jeździe po specjalnej płycie poślizgowej. Koszty tych dodatkowych kursów nie będą małe – 100 zł za dwie godziny teorii i 200 zł za jazdę po płycie. Oczywiście, poniosą je kierowcy.


Dodatkowe testy to nie jedyna zmiana dla przyszłych posiadaczy prawa jazdy. W okresie do ośmiu miesięcy od wydania „prawka”, nowi kierowcy będą mogli prowadzić wyłącznie pojazdy oznakowane z tyłu i z przodu nalepką z symbolem liścia klonowego. Na obszarze zabudowanym zabronione będzie przekraczanie prędkości 50 km/h, poza obszarem zabudowanym – 80 km/h, a na autostradzie i drodze ekspresowej – 100 km/h. Takie osoby nie będą mogły podjąć pracy polegającej na kierowaniu pojazdem (kurier, taksówkarz czy dostawca pizzy).

Nowe, bardzie rygorystyczne przepisy sprawiły, że w ostatnich kilku miesiącach masowo wzrosła liczba kursantów. Cel jest jeden – zaliczyć kurs i zdać egzamin przed 4 stycznia przyszłego roku.
– Faktycznie, odnotowaliśmy wzmożone zainteresowanie kursami. Dużo przyszłych kierowców było zdesperowanych, żeby ukończyć kurs i przystąpić do egzaminu jeszcze w tym roku – potwierdza Edward Madaj, właściciel gliwickiego ośrodka szkolenia kierowców „L-Szkoła”.

Dodatkowo, kierowcy, którzy w okresie próbnym (czas trwania – 2 lata) popełnili dwa wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, będą musieli odbyć dodatkowy kurs reedukacyjny w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Trzecie złamanie przepisów będzie skutkowało odebraniem prawa jazdy.

Dla spóźnialskich pojawił się jednak cień nadziei. Zmiana składu rządu i obsady ministerstw może spowodować opóźnienie ze startem systemu CEPIK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców). Inwestycja, warta około 140 mln zł, miała usprawnić monitorowanie kierowców i osób przystępujących do egzaminu prawa jazdy. Choć zwłoka z wdrożeniem CEPIK-u nie jest jednoznaczna z odłożeniem w czasie nowych przepisów, według bardzo nieoficjalnych informacji, tak właśnie się stanie. Nowe egzaminy na prawo jazdy mogłyby więc ruszyć z półrocznym opóźnieniem. (mpp)