Nie ustają plotki na temat przyszłości największego sklepu Tesco w Gliwicach przy ul. Łabędzkiej. Fali krążących spekulacji raczej nie przerwie ani lakoniczne oświadczenia firmy, ani informacje napływające ze związków zawodowych.
O potencjalnej likwidacji sklepu mówi się w Gliwicach od kilku miesięcy. Brytyjska sieć handlowa dała zresztą ku temu realne powody. Tylko w tym roku Tesco zamknęło dwa sklepy w mieście: przy ul. Wielickiej i ul. Toszeckiej. Z początkiem października wycofano z gliwickiego sklepu też usługę E-zakupów (zamówienia składane przez gliwiczan realizowane są przez sklep w Rudzie Śląskiej). Ten mało optymistyczny krajobraz dopełniają pojawiające się w mediach ogólnopolskich informacje na temat złej kondycji całej firmy, w tym o możliwości wycofania się z Polski.
Zapytaliśmy Tesco o przyszłość sklepu przy ul. Łabędzkiej. Wedle pojawiających się wśród pracowników plotek sklep zostanie zamknięty w pierwszym kwartale przyszłego roku.
– Nasz sklep w Gliwicach przy Łabędzkiej funkcjonuje bez zmian. Koncentrujemy się na pracy na rzecz klientów w bardzo ważnym dla nich okresie przedświątecznym. Priorytetem dla naszych sklepów jest troska o jakość i dostępność produktów oraz najwyższe standardy obsługi klienta – informuje biuro prasowe Tesco Polska.
Do tematu „poświątecznej” przyszłości marketu biuro jednak się nie ustosunkowało.
– Na razie nie mamy potwierdzonych informacji, nie wiemy które sklepy zostaną zamknięte w nowym roku. Niczego nie wykluczam, ale również nie potwierdzam
– mówi nam z kolei Elżbieta Jakubowska Przewodnicząca NSZZ „Solidarność” przy TESCO (Polska)Sp.z o.o. – Niedawno jeden sklep w Gliwicach został zamknięty. Może dlatego krążą plotki, ale w każdej plotce jest trochę prawdy. Na pewno coś jest na rzeczy – przyznaje Jakubowska.
Przypomnijmy, w sierpniu tego roku Tesco zapowiedziało plan likwidacji 13 przynoszących straty sklepów na terenie kraju. Wśród nich znalazł się sklep przy ul. Wielickiej w Gliwicach. Wcześniej, w marcu tego roku zamknięto pawilon przy ul. Toszeckiej.
– Decyzja o zamknięciu sklepu nigdy nie jest łatwa. Stale analizujemy model pracy i wyniki naszych sklepów, by mieć pewność, iż nasz biznes osiąga określony próg rentowności i spełnia oczekiwania klientów. Tak działo się przez ostatnie lata i będzie dziać się nadal – likwidacja nierentownych sklepów jest bowiem stałym elementem procesów biznesowych w firmie handlowej – wyjaśniał w komunikacie prasowym Martin Behan, dyrektor zarządzający Tesco Polska.
Szacuje się, że w związku z planem likwidacji, tylko w tym roku prace w Tesco straciło na terenie kraju ok. 2200 osób.
(msz)