Prorosyjskie, pseudo-pacyfistyczne billboardy zlokalizowane przy ul. Chorzowskiej i Pszczyńskiej, zostały zamalowane farbą. Pozostał obrazek, nie ma już widocznego wcześniej napisu.
Dwa billboardy, które pojawiły się w Gliwicach 16 lutego, miały wisieć przez miesiąc – zapowiadał w jednej z rozmów stojący za akcją Leszek Sykulski.
Temat prorosyjskich reklam w Gliwicach opisywaliśmy w poniedziałek. Nieformalna organizacja Polski Ruch Antywojenny, założona zaledwie na początku lutego, rozpoczęła kampanię na nośnikach zewnętrznych, mającą zniechęcać Polaków do angażowania się w sprawy rosyjskiej agresji na Ukrainę. „Nie idźmy na tę wojnę” – głosił przekaz, który dziś już jest niewidoczny dla odbiorców. I świetnie.
Od pełnoskalowej inwazji na naszych sąsiadów, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku, próby manipulowaniu społeczeństwem naszego kraju wciąż się nasilają.
Realizowane jest to przez różne środki przekazu – wśród osób starszych na przykład krążyły SMS-y rozpoczynające się od słów „możecie nazywać mnie ruską onucą”, wyrażające w dalszej treści wzbudzające emocje argumenty (mogące trafiać na podatny grunt) za niepomaganiem obywatelom Ukrainy i nieprzyjmowaniem ich w naszym kraju.
Pomoc wojskowa dla Ukrainy na celowniku rosyjskiej propagandy.
W #DisinfoRadar prezentujemy wybrane linie narracji manipulacyjnych stosowanych przez aparat propagandowy Kremla.
Weryfikuj informacje i nie daj się oszukać! pic.twitter.com/SDsooql8a1
— Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (@RCB_RP) February 1, 2023
W mediach społecznościowych ujawnia się sporo komentatorów gotowych „zniszczyć” swą argumentacją bądź też zwykłym hejtem osoby, które na różne sposoby manifestują swoje wsparcie dla uchodźców. Nie brakuje tzw. „fake newsów” czyli nieprawdziwych, mających wzbudzać emocje i określone nastawienie artykułów. I choć Polska od lat była celem ataków informacyjnych i propagandowych ze strony Federacji Rosyjskiej, to w ostatnich miesiącach działania te zostały nasilone.
Siłą fake newsów jest ich realistyczny wydźwięk. Często wpisują się w aktualną sytuację społeczną, co sprawia, że odbiorcy chętnie je udostępniają i wierzą w nie, bez sprawdzenia ich wiarygodności
– ostrzegała w lutym br. Śląska Policja. – Wpisy w mediach społecznościowych lub treści wysyłane w wiadomościach prywatnych również mogą zawierać i rozpowszechniać niebezpieczne treści.
Przed dezinformacją przestrzega też RCB
W środę, 22 lutego, przed dezinformacją płynącą ze wschodu ponownie ostrzegło Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, publikując raport z monitoringu obszaru informacyjnego w dniach 14-21 lutego.
Monitorowaliśmy aktywność rosyjskiej propagandy i próby zniekształcania obrazu zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę.
W #DisInfoRadar przedstawiamy wybrane narracje manipulacyjne obecne w rosyjskich operacjach propagandowych.
Pamiętaj, informacja może być bronią a Ty jej celem. pic.twitter.com/mfZvcKEdYa
— Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (@RCB_RP) February 22, 2023
Według fałszywych narracji płynących z Białorusi, znalazła się ta mówiąca o tym, że kiedy Ukraińcy heroicznie odpierają najazd wrogich wojsk, Polska cynicznie zajmuje Lwów i ukraińskie tereny przygraniczne.
Relacje Polski z sojusznikami na celowniku białoruskiej propagandy.
W #DisInfoRadar przybliżamy wybrane tezy dezinformacyjne promowane przez kanały komunikacji pozostające pod kontrolą białoruskiego aparatu wpływu.
⚠️ Weryfikuj informacje i nie daj się oszukać! ⚠️ pic.twitter.com/o5MdFFLiIf
— Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (@RCB_RP) February 12, 2023
Również przekaz płynący z billboardów był fałszywy – obraz stojącego na zgliszczach chłopca, spoglądającego w kierunku wybuchającego wieżowca (w Gliwicach takowych na razie nie ma), a także płonącej i walącej się Radiostacji (tu już element lokalny był trafiony) miał najwyraźniej zniechęcać do jakiegokolwiek angażowania się w wydarzenia dziejące się na wschodzie, strasząc mieszkańców wizją rozpoczęcia konfliktu zbrojnego także w naszym kraju. To zaś – gdy spojrzeć na najnowsze grafiki udostępnione przez RCB – również stanowi jedną z manipulacyjnych linii rosyjskich narracji. – Zaangażowanie zachodu w wojnę na Ukrainie przedłuża cierpienie Ukraińców i doprowadzi do wybuchu III wojny światowej – mówi jedna z nich.
Leszek Sykulski niedawno gościł w Gliwicach
Dokładnie 16 grudnia w auli św. Jana Pawła II przy ulicy Jana Pawła II 5a w Gliwicach odbyło się spotkanie autorskie z jednym z założycieli Polskiego Ruchu Antywojennego, dr Leszkiem Sykulskim połączone z wykładem: „Kto chce wciągnąć Polskę do wojny z Rosją”. Wstęp na wydarzenie był wolny. Według relacji organizatorów, publika dopisała.
Spotkanie organizowały: Konfederacja Korony Polskiej, organizacja społeczna zainicjowana przez Grzegorza Brauna „Pobudka” – Klucz Gliwice, a także strona „Pod Chorągwią Matki Bożej Łysieckiej. Działalność na rzecz Tradycji”, przedstawiająca się jako powiązana z kościołem katolickim (w rzeczywistości jest to przede wszystkim sklep internetowy handlujący m.in. muzyką, obrazkami z wizerunkami świętych i książkami o charakterze religijnym, z siedzibą w Świętoszowicach).
Poza artykułami do sprzedaży, w witrynie internetowej „Tradycji” można znaleźć niewiele wpisów, jednak te które są, opowiadają np. o niezwykłym obrazie Matki Bożej Łysieckiej, który znajduje się w kościele Trójcy Świętej w Gliwicach przy ulicy Mikołowskiej (tzw. ormiański), można tam znaleźć także informacje o porządku mszy św. Wszechczasów w tej i innych świątyniach na południu Polski.
(żms)
fot. 24GLIWICE/ŁG