Dwa potrącenia jednego dnia. W pierwszym przypadku dochodzenie prowadzi prokuratura

W Gliwicach doszło do kolejnych dwóch potrąceń, które miały miejsce jednego dnia. Pierwsze na ulicy Lipowej na oznakowanym przejściu dla pieszych, drugie na ulicy Dworcowej, gdzie kobieta weszła pod autobus.

 
Policja opisuje przypadki tylko z minionego wtorku. Zdarzenie z pojazdem komunikacji miejskiej na szczęście obyło się bez większych obrażeń.

Około godziny 8.00, w zatoczce autobusowej przy ul. Dworcowej, doszło do kolizji autobusu z pieszą. Nieznana kobieta, która wpadła pod pojazd, nie chciała jednak powiadamiać służb i oddaliła się z miejsca zdarzenia. Kierowca, zgodnie z zasadami, powiadomił policję – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Do poważniejszego zdarzenia doszło zaś około godziny 6.30 przy ulicy Lipowej. Tu kierujący mazdą 50-latek nie zauważył pieszego, przechodzącego przez tzw. pasy. Doszło do potrącenia 61-latka, który stracił przytomność

– dodaje Słomski. Wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe udzieliło rannemu pomocy i przetransportowało go do szpitala. Kierującemu zatrzymano prawo jazdy. Postępowanie w sprawie wypadku przeprowadzi teraz policja i prokuratura.

Niestety, mimo policyjnych kontroli oraz licznych akcji, trwa zła passa – nadal dochodzi do zbyt wielu wypadków. Gliwicka drogówka robi więc wszystko, by dyscyplinować i kierujących, i pieszych.

Nasze akcje przynoszą nienapawające optymizmem wnioski. Relacje pieszy – kierowca nie są dobre, o czym świadczą nie tylko wypadki, ale także informacje o licznych wysokich mandatach, którymi karani są przede wszystkim kierujący. Wszyscy powinniśmy dążyć do stanu, gdy policjanci nie będą musieli nikogo karać. Choćby, jak twierdzą niektórzy, „chcieli” – podsumowuje Słomski.

(żms)/KMP Gliwice
fot. 24gliwice.pl/ŻMS