Dwaj pijani cudzoziemcy „za kółkiem” zatrzymani na stacji paliw. Wpadali jeden po drugim

Niecodzienny zbieg okoliczności, czy skala problemu przerastająca nasze wyobrażenia? Funkcjonariusz drogówki, będąc już po pracy, zatrzymał 2 pijanych kierowców. Każdorazowo byli to obywatele Ukrainy.

 
Policjantem jest się nie tylko podczas służby – dobrze obrazuje to sytuacja, w jakiej znalazł się starszy sierżant Rafał Kopeć z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach. W minioną niedzielę zatrzymał pijanego kierowcę. Po chwili sytuacja się powtórzyła…

Po północy, wracając ze służby prywatnym samochodem i jadąc w kierunku Łabęd, funkcjonariusz zauważył dziwnie poruszającego się citroena berlingo. Kierowca nie stosował się do sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Andersa i Styczyńskiego. Policjant postanowił zatrzymać ten pojazd. Pojawiła się ku temu okazja w momencie, gdy citroen zjechał na stację paliw przy ul. Kozielskiej. Starszy sierżant zablokował kierującemu możliwość wyjazdu i po wylegitymowaniu się nakazał mu opuścić samochód – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

W tym czasie na stację wjechał wezwany patrol. 51-letni obywatel Ukrainy, od którego czuć było woń alkoholu, odmówił badania alkomatem. Zaistniała konieczność pobrania krwi i zabezpieczenia auta

– dodaje Słomski.

W czasie wypisywania dokumentów obok radiowozu próbował przejechać volkswagen. Bohater opisanej akcji, kierując się, nomen omen, „policyjnym nosem”, zatrzymał i kierowcę tego auta, „coś” podejrzewając. I tym razem kierującym okazał się obywatel Ukrainy (lat 37), również na podwójnym gazie. On także odmówił badania alkomatem. Zaistniała konieczność wezwania kolejnego patrolu – kontynuuje oficer prasowy.

Od obu podejrzanych pobrano do analizy krew, a oba pojazdy trafiły na policyjny parking strzeżony.

(żms)/KMP Gliwice
fot. zdj. poglądowe