„Dziki” problem powraca co roku. „Bardzo boimy się o nasze zdrowie i życie.”

Do redakcji 24gliwice dotarł list od pana Grzegorza, bezskutecznie walczącego z poważnym i niestety częstym problemem, który dotyka wielu mieszkańców miasta.

Najgorsze w całej sprawie jest to, że temat powraca co roku i tak naprawdę wszyscy są bezsilni. Sprawa wciąż pozostaje rozwiązana tylko częściowo.

„Od prawie 3 miesięcy mamy ogromny problem z dzikami. Bardzo nasiliły się ich ataki na nasze podwórka w Żernikach przy ul. Omańkowskiej. Dziki przychodzą o różnych porach dnia i nocy. Są widywane nawet o 8 rano, ale także po południu. Gdy dzwonię do nadleśnictwa jestem odsyłany do urzędu miasta. W urzędzie miasta nic praktycznie nie wskórałem i tak jest od dłuższego czasu. Ogródek sąsiadki i mój wygląda tak jakby po nim przejechały czołgi. Na dowód mam zdjęcia jak dziki zaatakowały pierwszy raz w połowie września i kolejne zdjęcia przedstawiają jak wyglądają ogródki teraz. Bardzo boimy się o nasze zdrowie i życie. Prosimy o pomoc w podjęciu jakichkolwiek kroków, ponieważ my jesteśmy bezradni. W ROM6 przy ul. Chorzowskiej złożyliśmy pismo w sprawie ogrodzenia, ale czy znajdą się fundusze, nikt tego nie wie, a my mamy tajfun na ogródkach. Pozdrawiam Grzegorz”


Z podobnym kłopotem borykają się mieszkańcy wielu gliwickich osiedli: Obrońców Pokoju, Bajkowego, Sikornika czy Łabęd. Co roku radni „pochylają się nad problemem”, urzędnicy rozpoczynają ulotkową akcję informacyjno – prewencyjną, Centrum Ratownictwa Gliwice i Nadleśnictwo Brynek „podejmują środki zapobiegawcze”, media piszą o sprawie, a dziki jak grasowały po osiedlach i ogródkach, tak grasują nadal.

W tym roku, podobnie zresztą jak w latach poprzednich „sprawa dzików, które pojawiają się na gliwickich osiedlach jest monitorowana przez Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego” – czytamy w oficjalnym mejlu do redakcji.

[pullquote align=”left” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Z czynności zapobiegawczych na ten sezon zaplanowano zakup środka odstraszającego dziką zwierzynę, który, jak zapewnia CRG, jest regularnie rozsypywany na gliwickich osiedlach położonych blisko lasu. [/pullquote]

Zaapelowano do nadleśnictwa i kół o konsekwentną realizację założeń rocznych planów łowieckich oraz wsparcie w sprawie opracowania skutecznych metod odstraszania zwierzyny. W drugiej połowie grudnia CRG zaplanowało natomiast spotkanie z firmą specjalistyczną zajmującą się odłowem dzikich zwierząt z terenów miejskich (odłowem, czyli najczęściej usypianiem i wywożeniem dzików z dala od terenów zamieszkałych przez ludzi – red.).

Ludzie, często nieświadomie sami zwabiają zwierzęta w okolice swych domów. Dzik jest typowym wszystkożercą. Zjada m.in. żołędzie, rośliny, warzywa, owoce, owady, grzyby. Żywi się także tym, co człowiek wyrzuca na śmietnik.

– Dziki na tereny zamieszkałe zwabiają między innymi łatwo dostępne resztki jedzenia znajdujące się poza pojemnikami do tego przeznaczonymi, kompostowane odpady czy dokarmianie kotów i ptaków. Zwierzęta przełamują barierę strachu i przyzwyczajają się do obecności człowieka – informuje Centrum Ratownictwa Gliwice.

Dziki są również częstymi bywalcami ogródków działkowych. Wabią je tam złożone przez gospodarzy np. zgniłe jabłka czy inne działkowe odpady, którymi mogą się żywić.
Poza tym, człowiek coraz częściej osiedla się w miejscach dawnego żerowania zwierząt.
Sytuacja ta dotyczy wielu nowych gliwickich osiedli ? m.in. Bajkowego, Literatów, również dzielnic domów jednorodzinnych w Żernikach.

Bardzo ważną przestrogę leśniczy mają dla osób spacerujących z psami – po lesie, w okolicach lasu i ogródków działkowych – koniecznie należy trzymać psy na smyczy, powinny mieć także kaganiec. Dziki boją się psów, które często puszczone bez smyczy podbiegają do nich i szczekają. Dzik odbiera to zachowanie jako atak i się broni.

Dziki możemy spotkać przede wszystkim wieczorem – wtedy wyruszają na żer. W ciągu dnia odpoczywają. Dlatego też leśniczy tłumaczą, że dziki nie są groźne dla człowieka pod warunkiem, że nie zostaną sprowokowane.

Miejmy więc nadzieję, że problem dzięki działaniom odpowiednich służb zostanie choć w części opanowany. Na wszelki jednak wypadek warto wiedzieć jak zachować się, w sytuacji gdy na naszej drodze lub w naszym ogródku pojawi się dzik.

Gdy staniemy „oko w oko” z dzikiem:

– Pod żadnym pozorem nie można zbliżać się do zwierzęcia, sprowokowany może zaatakować
– W przypadku spotkania z dzikiem na terenie zamkniętym nie należy zwierzęcia łapać, szczuć go psem, ani zapędzać w miejsca, z których nie ma ucieczki
– Spotykając dzika na swojej drodze nie wolno uciekać ani krzyczeć, należy spokojnie iść dalej i najlepiej zadzwonić na numer alarmowy 112 i powiadomić odpowiednie służby

Katarzyna Klimek
Zdjęcia nadesłał nasz Czytelnik, Pan Grzegorz