W Łabędach, w pobliżu ul. Zamkowej może powstać ogromna fabryka akumulatorów do samochodów elektrycznych. Inwestycję nadzoruje rządowa Agencja Rozwoju Przemysłu, która zawnioskowała do miasta o zmiany w MPZP. Mieszkańcy protestują i wskazują, że zabrane zostaną im tereny rekreacyjne o dużej wartości przyrodniczej.
Sporne tereny zlokalizowane są pomiędzy dzielnicą Łabędy, a Ligotą Łabędzką i Brzezinką. W pobliżu znajdują się magazyny gliwickiej strefy ekonomicznej, ale też zabudowa jednorodzinna przy ul. Zamkowej. Tereny nie należą do miasta, mają zróżnicowaną strukturę własnościową (część należy do rządu, nieoficjalnie wiemy też, że część jest we władaniu kościoła).
RZĄD SZUKA MIEJSCA DLA AZJATYCKIEJ INWESTYCJI
Inwestycja, która ma powstać na tych terenach koordynowana jest przez Agencję Rozwoju Przemysłu. To spółka akcyjna ze 100% udziałem Skarbu Państwa. Agencja zwróciła się do gliwickiego magistratu o zmianę studium i miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Obszar objęty wnioskiem wynosi aż 191 hektarów. Co ma na nim powstać? Przynajmniej w części fabryka akumulatorów i baterii do samochodów elektrycznych. To jednak informacja nieoficjalna. Przedstawiciele Agencji po wybuchu pierwszych kontrowersji nabrali wody w usta i mimo wielokrotnego kontaktu, unikają odpowiedzi na pytania.
Nieoficjalnie (znów) mówi się, że inwestycja jeszcze nie jest dopięta na ostatni guzik i nadal znajduje się w fazie lobbowania. Spekulacje podgrzewa krążący w Internecie fragment korespondencji mailowej, który wyciekł podczas ataku hakerskiego na skrzynkę Michała Dworczyka. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów sugeruje w nim, że w Gliwicach swoją fabrykę może założyć koreański LG.
MIASTO: CHCEMY POSZERZAĆ STREFĘ PRZEMYSŁOWĄ
Można odnieść wrażenie, że wniosek ARP o zmianę MPZP spadł miastu z nieba. Magistrat nie ukrywa, że od dawna planował dla tego obszaru funkcję przemysłową, tak aby poszerzyć pobliską strefę ekonomiczną.
– Obszar łabędzkich pól może być, zdaniem miasta, zagospodarowany pod działalność przemysłową pod warunkiem zapewnienia odpowiedniej ochrony sąsiadujących z nim terenów mieszkaniowych oraz dostosowania układu komunikacyjnego
– mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic. – Nowi inwestorzy, tworzący miejsca pracy oraz generujący dochody podatkowe dla budżetu miasta (uszczuplanego co rusz nowymi rządowymi decyzjami), są pożądani, o ile ich przedsięwzięcia będą odpowiednio wpasowane w tkankę miejską i bezpieczne dla mieszkańców – argumentuje.
Rzecznik prezydenta podkreśla też, że wstępna propozycja planu przewiduje ochronę zabudowy mieszkaniowej dzięki wprowadzeniu wymogu zachowania bardzo dużych obszarów zieleni, które mają stanowić naturalny bufor. Tych argumentów jednak nie podzieliła zarówno miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna ani Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, które niezależnie opiniowały projekt zmian. Obie negatywnie.
RDOŚ: MAMY TU KORYTARZE MIGRACJI PTAKÓW I BOGATĄ FAUNĘ
RDOŚ wydał negatywną opinię ze względu na skąpą prognozę odziaływania na środowisko, którą dostarczyło miasto.
– Zawierała niewystarczające dane na temat opisu elementów przyrodniczych obszaru objętego planowanym zagospodarowaniem oraz wynikających z nich analiz potencjalnych, przewidywanych znaczących oddziaływań, co nie pozwoliło na pozytywne zaopiniowanie dokumentu – informuje Łukasz Zych, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
RDOŚ zwrócił też w swojej opinii uwagę na wartość przyrodniczą obszaru, na którym – wedle planów wkrótce ma pojawić się przemysł.
– Występują tu dwa korytarze przyrodnicze: na całości regionalny korytarz migracji ptaków między Zbiornikiem Dzierżno Duże a Zalewem Rybnickim oraz częściowo korytarz spójności obszarów chronionych „Kłodnica”
– mówi Zych.
Na terenie zidentyfikowano też niewielkie (poniżej 20 osobników) stanowisko centurii pospolitej, rośliny objętej częściową ochroną. Teren ten, zgodnie z opinią RDOŚ charakteryzuje się również stosunkowo bogatą fauną – występują tu ptaki, bezkręgowce (w tym m.in. objęte częściową ochroną gatunkową trzmiele ziemne i łąkowe) oraz ssaki (w większości pospolite gatunki).
RUDZINIEC TAKŻE ZMIENIA SWÓJ PLAN
Zamierzenia gliwickiego magistratu obejmują 191 hektarów terenu. Ale „nowa” strefa przemysłowa tak naprawdę może być dużo większa. Właśnie trwają prace nad zmianą MPZP na terenie Ligoty Łabędzkiej – to teren w pobliżu DK88, bezpośrednio sąsiadujący z Gliwicami. Łącznie to kolejne 89 hektarów. Jak informuje nas gmina Rudziniec, plan zakładał w tym miejscu tereny inwestycyjne od 2004 roku, a teraz ujednolicane są jedynie „parametry i wskaźniki zabudowy”. Wiemy jednak, że ARP wnioskowała o możliwość przeprowadzenia „swojej” inwestycji także na tym terenie.
MIESZKAŃCY: INWESTORZY ZABIORĄ NAM TEREN DO SPACERÓW I REKREACJI
Od chwili upublicznienia planów obaw, ale też oburzenia nie kryją mieszkańcy Łabęd oraz część osób zaangażowanych w życie publiczne Gliwic.
– Jeśli pozwolimy na uchwalenie tych zmian, to ten czy inny inwestor zajmie teren, który obecnie jest jedynym miejscem do oddechu w tej części miasta, już i tak szczelnie zabudowanej przemysłem
– mówi Agnieszka Bugno-Janik, społeczniczka i jedna z założycielek grupy na Facebooku: Łabędy nie fabryka. – Nie wolno nam w dobie kryzysu klimatycznego niszczyć resztek cennych przyrodniczo terenów – podkreśla.
Mieszkańcy wskazują, że fabryka akumulatorów jest inwestycją nie tylko uciążliwą, ale także niebezpieczną, zaliczaną do przedsięwzięć mogących powodować poważne awarie przemysłowe. Nie ukrywają jednak, że problemem nie jest kwestia powstania konkretnej zakładu przemysłowego, ale po prostu zaadaptowania obecnych terenów pod przemysł i usługi.
– Projekty studium i planu likwidują de facto tereny leśne i zadrzewione. Zostają one co prawda w planie miejscowym jako teren lasów, ale są odcięte od dostępu z zewnątrz i stają się wyizolowanymi wyspami na terenie przemysłowym – podkreślają.
RADA DZIELNICY: POPIERAMY KIERUNEK ZMIAN, ALE KONIECZNA OCHRONA MIESZKAŃCÓW
Głos w sprawie zabrała także Rada Dzielnicy Łabędy.
– Podkreślamy, że popieramy kierunek planowanych zmian, jednak za warunek akcentowany od początku rozmów o planowanych zmianach, konieczny i niezbywalny, uznajemy maksymalną ochronę interesów i potrzeb mieszkańców w zakresie izolacji obecnych terenów mieszkaniowych od terenów przemysłowych i niewykorzystywanie ul. Zamkowej jako zabezpieczenia komunikacyjnego dla pobliskich terenów przemysłowych – czytamy w oświadczeniu na Facebooku.
Dla kierującej radą Krystyny Sowy być może jedno z najtrudniejszych zadań w samorządowej karierze. W niewielkiej przestrzeni do kompromisu, będzie musiała pogodzić interesy mieszkańców Łabęd i chęć rozwoju inwestycyjnego władz miasta, których ugrupowanie reprezentuje w Radzie Miasta.
CZAS NA TRUDNE KONSULTACJE
Być może na wiele pytań uda się odpowiedzieć już 27 lipca. To na wtedy planowane jest w postaci elektronicznej spotkanie z mieszkańcami. Do tego czasu można też zapoznawać się z MPZP i przesyłać uwagi. Szczegóły dostępne są na podstronie gliwickiego BIPu.
– Zachęcamy wszystkich mieszkańców do konsultowania tego projektu i przesyłanie uwag – mówi Łukasz Oryszczak. – Liczymy, że w toku prac planistycznych oraz konsultacji z wszystkimi zainteresowanymi podmiotami uda się wypracować taką zmianę planu, która będzie akceptowalna przez mieszkańców i umożliwi wykorzystanie potencjału inwestycyjnego tego obszaru – podsumowuje.
Dyskusja nad projektem Zmian zapowiada się na gorącą. Tylko w ciągu dwóch dni do grupy „Łabędy nie fabryka” dołączyło blisko 600 osób.
Michał Szewczyk